W klasycznej teorii chaosu – okazuje się ze w niektórych przypadkach wynik modelowania , a także jak się przypuszcza rzeczywistych procesów fizycznych może być bardzo wrażliwy na małe zaburzenia początkowe. Drobna różnica na wejściu, niedostrzegalne na pierwszy rzut oka zmiany tu i tam, po pewnym czasie prowadzą do spektakularnych katastrof lub wielkich osiągnięć. Dla laików uproszczono to do tzw. „efektu motyla” – gdzie najbardziej popularne „gazetowe” wydanie tej teorii, to widowiskowy przykład, że trzepotanie skrzydeł motyla pod Himalajami za chwile może spowodować burze piaskową w Teksasie lub trzęsienie ziemi na Filipinach. Matematycznie pierwsze podwaliny pod teorię chaosu zostały wprowadzone przez znakomitego matematyka i fizyka Edwarda Lorenza w latach 60-tych tworzącego pierwsze komputerowe symulacje pogodowe. Lorenz chyba w 1963 opublikował ładny rysunek możliwych stanów do których zmierza ewolucja układu (tzw. atraktor) dla pewnego układu równań różniczkowych, pokazując nieprzewidywalność osiągnięcia punktu końcowego. Opis matematyczny był skomplikowany i nietrywialny dla laików ale Lorenz zajmował się pogodą, a atraktor przypominał … właśnie motyla i chyba z tego wzięło się „popularne” rozumienie teorii chaosu i ów biedny owad z niespokojnymi skrzydłami.
Energetyka w Polsce zaczęła wchodzić od dawna w fazę przejściową i tu też trudno zgadnąć gdzie do końca wyląduje. Ilość zaburzeń jest duża i nie tylko małych i drobnych, a opis możliwych wyników , bynajmniej też nietrywialny i matematycznie skomplikowany. Z jednej strony konieczność budowy nowych elektrowni – bo powoli zaczyna brakować nam mocy zainstalowanej. Efekt europejskich regulacji emisyjnych i handlu CO2 – kładący się cieniem na energetykę węglową. Rozpoczęty z ambitnym harmonogramem plan budowy polskiej energetyki jądrowej, przechodzący od optymizmu do pesymizmu po wpływie dalekich trzęsień ziemi w Fukushimie, i teraz do stanu pewnej nieokreśloności w chwili obecnej. Radosne informacje o zapalanych pochodniach gazowych z próbnych odwiertów gazu łupkowego, już powodują chęć opodatkowania wielkich projektowanych zysków, ale i budowy bloków gazowych jako podstawy polskiej przyszłej energetyki. Wstawienie jakiegokolwiek parametru w tej chwili do tego układu równań – może dać bardzo różny wynik w przyszłości. Na razie pewne parametry wejściowe przeplatają się z nowymi efektami motyla. Z jednej strony (prawie do końca bo jeszcze odwołanie) rozstrzygnięto pierwsze przetargi na budowę nowych bloków węglowych (Opole, Rybnik) i czekamy na następne. Z drugiej na dniach nastąpiło zawirowanie w polityce największego koncernu energetycznego – diametralnie zmienił się Zarząd (a właściwie zmienia się) i jednocześnie też chyba upada ustalony plan akwizycji grupy Energa przez PGE. Brakuje więc kolejnej deklaracji wejścia w rzeczywistą fazę budowy elektrowni jądrowych – akwizycja miała być jednym z podstawowych założeń dla otrzymania odpowiedniego finansowania. Pomruki światowego kryzysu finansowego i niekoniecznie pozytywne opinie sąsiadów o naszych planach – niemieccy ekologowie i nie tylko, zachęcają do poczekania z jądrówką jeszcze chwilkę. I jeszcze wahania cen kosztów emisji CO2 i bardzo umiarkowany wzrost cen energii dla końcowych użytkowników kompletnie wikłają analizy opłacalności firm doradczych. Klasyczny układ, który aż się prosi o badania Lorenza i moja osobista nagroda w postaci butelki dobrego wina dla eksperta który trafnie przewidzi jak będzie wyglądał polski sektor energetyczny gdzieś koło 2030.
Na szczęście jest jeszcze szansa, ze teoria chaosu w ogóle nie jest prawdziwa. Ma ona bowiem też wielu przeciwników, którzy w cale przekonywująco wskazują jej adaptowalność jedynie do symulacji komputerowej (te drobne zmiany to zaokrąglenia w procesie wprowadzania i przetwarzania danych), a jednocześnie nieprawdziwość w świecie fizycznym – który może być wg. nich skrajnie deterministyczny. Hipotetyczny demon Laplace’a (istota tak nazwana na cześć innego wcześniejszego genialnego francuskiego matematyka) mająca pełną wiedze o wszystkich cząstkach na świecie i siłach które na nie działają – jest w stanie przewidzieć wszystkie przyszłe wydarzenia i określić prawdziwe scenariusze przyszłości. Duża szansa że Ministerstwa Gospodarki i Skarbu to ten hipotetyczny demiurg naszego przeznaczenia i że możemy być o energetykę spokojni. ….
Mamy Mechanikę Kwantową Demon Laplaca już na pewno nam nie grozi. Wszechświat jest inherentnie niedeterministyczny. Oczywiście jeżeli kwantowy opis świata jest słuszny. Można dyskutować ze wszystkim ale na dzień dzisiejszy obalenie Mechaniki Kwantowej jest najmniej prawdopodobną rzeczą jaką można sobie wyobrazić.