Świat się zmienia, ultra konserwatyści może mogą protestować, ale fakt jest faktem. Najłatwiej można to zobaczyć w filmach sensacyjnych. Lata 50-60 i częściowo 70 ubiegłego wieku to zwykły szablon – bohaterem jest zawsze silny mężczyzna, a akcja kręci się tylko wokół niego. Oczywiście pojawiają się też i kobiety (nawet kilka), ale zwykle jest to tylko dodatek o nienagannej figurze i długich włosach przemykający w kadrze w bikini na plaży lub basenie kąpielowym i oczywiście w krótszym lub dłuższym ujęciu rozbieranym w sypialni. Na dodatek facet potrafi być brutalny – warto popatrzeć na stare 007 Jamesy Bondy z Seanem Connery – wiele scen w tych filmach jest już obecnie nie do oglądania. Przemawia przez nie seksizm, bicie kobiet, co jest nie do zaakceptowania. Nieliczne próby wprowadzenia silniejszych kobiecych bohaterek (lata 70-te) pozostają raczej niezauważone. W serialach czasami kobieta występuje na dłużej jako partnerka głównego bohatera, czasami nawet rozwiązuje jakąś zagadkę lub nawet uczestniczy w scenach walki, ale raczej w większości pokazuje wdzięki podczas dramatycznych scen związania, zrzucania, przyduszania lub przejechania… o włos przed reakcją mężczyzny. Tak naprawdę dzieli standardowy los z drugoplanowym bohaterem – przyjacielem lub partnerem z pracy samca alfa (tu często przedstawiciel innych ras niż biała kaukaska) – ten to miał jeszcze gorzej, bo wiadomo, że jak partner policyjny i Afroamerykanin – to na pewno go zabiją nie później niż w połowie filmu. Nawet lata 80 i dalsze do początku obecnego stulecia, kobieta z trudem przebija się na pierwszy plan, może nie jest już całkowitą blond/rudo/kasztanowo- włosą lalką z rozbudowanym biustem, ale wciąż z musi być łóżko i scena rozbierana przed przystąpieniem do finalnej rozgrywki (mężczyzny) z przeciwnikami. Ostatnie lata przynoszą jednak kompletną odmianę. W pozornie niezauważalny, ale zdecydowany sposób… kobieta staje się główną bohaterką. To ona jest silniejsza, zręczniejsza, bardziej zdecydowana, a przede wszystkim mądrzejsza i to ona prowadzi całą akcję. Wystarczy wspomnieć Katnis Everdeen z „Igrzysk Śmierci” i kolejne dziesiątki filmów, gdzie to mężczyzna jest jakiś bardziej nieporadny i nawet mniejszy, gdzie mężczyzna musi być ratowany, ciągany, ewakuowany i leczony z ran. Oczywiście zostaje wątek emocjonalny (a może i erotyczny) ale tu gra jest co najmniej równouprawniona, a może też właściwie inicjowana i decydowana przez kobietę. Nawet ekranizacja klasyki (popatrzmy na Diunę) – jeśli nie da się zmienić starej patriarchalnej w akcji książki to bohaterowie (bohaterki) są jacyś inni i bez nich – kobiet, mężczyzna sam zupełnie nie daje sobie rady. W ten sposób cały świat wrócił na swoje miejsce – w końcu matriarchat był podstawą rozwoju społeczeństw przed tysiącem lat (tak wskazują badania) i wiemy co się stanie… mężczyźni muszą ustąpić pola – bo są mniej odporni, mniej zdecydowani, mniej uparci, po części mniej zawistni i na dodatek nie potrafią myśleć wielowątkowo i w równoległych obszarach tematycznych.

Na tle tych epokowych zmian energetyka wciąż jest w zamierzchłych czasach ubiegłego wieku, jeśli nie filmów z Seanem Connery. 95% kadry (w tym także najwyższego szczebla) to zawsze mężczyźni. Jakiekolwiek zdjęcie z panelu ekspertów – to zwykle standardowy zestaw 8 niebieskich, męskich garniturów. Rola kobiety sprowadzana jest do organizacji kawy, ciastek, sprzątania po ożywionej, technicznej, męskiej dyskusji i ewentualnie jakieś ubarwienie rozmów za pomocą stukotu (koniecznie) wysokich obcasów i krótkiej spódniczki. W stosunku do obecnych trendów – energetyka pozostaje męska, seksistowska i tak naprawdę zacofana. Wciąż jeszcze nie dopuszcza myśli o wprowadzeniu kobiecego stylu myślenia do procesu decyzyjnego, o normalnym traktowaniu kobiety jako inżyniera czy managera. Tymczasem – świat się zmienia i zmienia szybko. Jeśli dobrze popatrzeć na linkedinowe posty energetycznych ekspertów – najlepsze uwagi czy analizy – postują kobiety. Na moim Wydziale 20% to studentki, zwykle osiągające o jeden stopień wyższy w ocenach niż ich męscy koledzy. Na całym nowym inżynierskim świecie – nowe technologie, digital, AI – nie ma już różnic męsko-damskich, płeć nie ma znaczenia. Mało tego – Girl Power cały czas w natarciu – rola kobiet rośnie, kobiety łączą się w grupy wpływu i mało tego, dziewczyny managerki sprawdzają się nawet lepiej. Firmy, które tego nie zauważą – wcześniej czy później zobaczą w pogarszających się wynikach i wskaźnikach konkurencyjności. Dla mężczyzn pozostaje uważne oglądanie filmów na Netflixie – Katnis Everdeen, Enola Holmes czy Wednesday Addams, pokazują, że już nie wygramy i najwyżej my mężczyźni tylko możemy liczyć na remis.

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *