Już za chwile Sylwester i Nowy Rok – widać to w Zakopanem. Jeszcze dwa dni temu pusto i cicho, teraz tysiące turystów dotarło samochodami, pociągami, autobusami a może i pieszo , blokując doszczętnie Krupówki i utrudniając poruszanie się wszystkimi ulicami w centrum. Rośnie temperatura zabawowa, coraz więcej gorących twarzy w barach i restauracjach , jak i interwencji policji przy drobnych mordobiciach i awanturach. Z uwagi na brak śniegu, tylko kilka wyciągów jest czynnych co naturalnie kieruje tysiące narciarzy na tą samą górę. Z uśmiechem zobaczyłem w telewizji, że są nowe regulacje prawne i musi być miejsce na stoku (łatwa trasa chyba 200 m2 na narciarza). Wczoraj na Polanie Szymoszkowej było chyba około 10 m2 maksymalnie, bo zjeżdżało się w tłumie analogicznym jak na Krupówkach. Moje gorące pozdrowienia dla szalonego snowboardzisty, który najechał na mnie z góry z dużą prędkością, a potem nie zatrzymując się uciekł ze stoku – dobrze pamiętam Twoją kurtkę i kask, więc jak tylko cię zobaczę to masz ode mnie kijek w plecach na stary i nowy rok łącznie.
Już zaraz 2012 … czekając ze schłodzonym szampanem trzeba jak zawsze snuć mało sprawdzalne scenariusze na nowy rok.
Nowe inwestycje w energetyce – ruszy się powoli ale u wielu. Kolejne przetargi na nowe bloki będą rozstrzygane (Kozienice, Ostrołęka), a następnie oprotestowywane (jak obecnie Opole przez Alstom) by już po kilku do kilkunastu miesięcy znaleźć rozstrzygnięcie. Może mniej się zdarzy w konkretnych budowach, dostawach i uruchomieniach, ale prawdopodobnie proces inwestycyjny wejdzie już w utarte koleiny – kiedy będzie wiadomo co, za ile i przez kogo budowane. Dobry znak bo przez taki czas trzeba przejść jak najprędzej.
Emisje CO2 i pozwolenia – rok w którym groźby wielkich opłat emisyjnych będą powoli zapominane – bo z jednej strony pojawią się derogacje (darmowe pozwolenia od 2013 na około 70 % emisji w Polsce), z drugiej kryzysowa Europa nie będzie już tak święcie ekologiczna , bo przy załamującym się Euro i protestach społecznych ludzi tęskniących za państwami dobrobytu, ekologii na chwile zejdzie na dalszy plan (przynajmniej w rzeczywistości a nie w hasłach). Obecne certyfikaty emisyjne CO2 (te w okresie do końca 2012) stanieją – okaże się ze jest ich za dużo na wolnym rynku i może nawet prognozowana cena 3 Euro/tona (przy obecnych 6-8) będzie jeszcze niższa. W końcu w pierwszej fazie (do 2008) na koniec spadły do poziomów eurocentów i chyba też mogą tyle na koniec 2012.
Energetyka jądrowa – dalej ciemne chmury z możliwymi przejaśnieniami ale i burzami. Program budowy elektrowni jądrowej w Polsce będzie oficjalnie podtrzymywany i kontynuowany , aczkolwiek złapie znaczne opóźnienia (już nie ogłoszono przetargu na wybór technologii który miał być w 2011). To będzie taki rok wahania czy finalnie należy ten program uruchomić czy jednak wynegocjować cos w zamian (z niechętnymi jadrówce Niemcami) i postawić na gaz łupkowy. Z tego powodu dalej do przodu ale bez dużych rzeczywistych inwestycji. Raczej analizy i może przetarg na wybór technologii , ale niekoniecznie z pełnym rozstrzygnięciem.
Cena benzyny – to dobre pytanie …nie wiadomo ale na pewno będzie drożej. Nie wiadomo tylko czy 6,5 czy 9 złotych za litr. Tu polityczne perturbacje z Bliskiego Wschodu (potencjalny konflikt z Iranem) jak zwykle są najważniejsze i mogą zagrozić nie tylko cenie benzyny, ale i całej gospodarce światowej. Na pewno warto inwestować w rowery i dobrą kondycję przed wiosna i latem.
Ogólnie – rok 2012 – to w chińskiej astrologii ROK SMOKA. Smok symbolizuje wielkoduszność , wigor i siłę i zwykle jest uważany za jeden z najbardziej korzystnych, aczkolwiek według przepowiedni powoduje też przebudzenie sił natury, a że ten z 2012 to smok wodny , wiec uważałbym podczas wczasów nad morzem. Smok to jednak najsilniejszy symbol i zawsze lata na które przypada kończą się pomyślnie choć wkracza się w nie z obawą (tak było też w ostatnim smokowym 2000, gdzie miało stać się wszystko co najgorsze a jak widać jesteśmy już prawie w 2012 gdzie dopiero ma stać się wszystko co najgorsze). Ja jestem wobec tego umiarkowanym optymistą , też z tego powodu, że chiński Smok jest również i moim znakiem więc nie może stać się nic złego … przynajmniej jeśli chodzi o pisanie bloga 🙂