„Prognozowanie jest trudne zwłaszcza jeśli dotyczy przyszłości”
– ten znany cytat (występuje w różnych wersjach) jest przypisywany duńskiemu nobliście i fizykowi Nielsowi Bohrowi (ale o dziwo dopiero od ostatnich 40 lat – już po jego śmierci), a niekiedy też Victorowi Borge’owi (to z kolei duńsko-amerykański pianista i dyrygent, ale przede wszystkim komik). Jakby więc nie było – Duńczycy górą. Cytat zna każdy, kto zajmuje się modelowaniem zjawisk i każdy też przyjmuje go z pokorą, bo nasze wyniki w prognozowaniu czasami są bardzo dobre… a czasami trochę dobre inaczej.
Ale jednak przewidywanie zjawisk i przewidywanie ich zmian w przyszłości – nie ustaje, bo jest to podstawą wszystkich optymalnych decyzji w regulacji i sterowaniu, a przede wszystkim daje nam wizję i czasami nadzieję na to co zdarzy się już za chwilę.
Teraz mówimy tylko o koronawirusie – więc i na nim się skupiamy. Na dziś mamy dla Was nowy wynik jednego z naszych zespołów w Transition Technologies (brawa dla Jacek Gralak) zajmujących się Data Science (czyli magicznym żonglowaniem danymi i budowaniem modeli opartych o dane historyczne) i predykacją zmian zachorowań w Polsce (nowe przypadki)…
Za kilkanaście dni powinniśmy wejść w trwały trend zniżkowy. Porównanie wyników modelu (niebieska linia) i rzeczywistych danych z przeszłości (żółta) jest zachęcające – wydaje się, że pewne zachowania COVID-19 zostały dobrze odwzorowane. Bądźmy więc optymistami – pandemia przeminie (choć zachowajmy ostrożność co do konkretnych wyników i dat).
Z punktu widzenia techniki modelowania – stosowano sieć neuronową w typowym podejściu MPL (perceptron wielowarstwowy), ale też testowane są konwolucyjne CNN lub rekurencyjne LSTM i zasilono danymi jakie są na dziś dostępne w sieci. Wysyp nowych technik modelowania w Data Science jest zresztą ogromny w ostatnich latach i co chwila pojawia się nowy pomysł lub nowa koncepcja. Widać jak wielkie jest zapotrzebowanie na dobre prognozy i jak ograniczony czasami jest nasz typowy sposób modelowania z pomocą równań fizykalnych (opis świata z pomocą równań zachowania masy, pędu, energii). Data Science bowiem to w pewien sposób „zaprzeczenie” klasycznej fizyce – nie szukamy równań opisujących świat ani generalnych wzorców, ale w brutalny (komputerowo) sposób analizujemy dane historyczne i tam szukamy ukrytych zależności i trendów na przyszłość. Trzeba mieć jednak dystans i realistyczną ocenę wyników – cała koncepcja oparta jest na analizie danych historycznych i metody są tym lepsze im więcej jest takich wiarygodnych danych – mówiąc najprościej sieci neuronowe (jak i cała Data Science) bardzo dobrze prognozują proces, w którym mamy pełen zestaw danych historycznych.
Bądźmy na pewno optymistami – pandemia przeminie, a my częściowo wrócimy do dawnych przyzwyczajeń. Ja wciąż wpatruje się w wykres jak powyżej, bo od połowy marca wierzyłem (tu bez Data Science a za pomocą tzw. trzeciego oka), że miesiąc maj będzie przełomowy i po nim koronawirus zniknie z pasków wiadomości. Wierzmy też, że Data Science pozwoli nam lepiej poznawać świat i prognozować procesy – choć oczywiście podchodźmy realistycznie do wyników – jakby co nasze modele na pewno będą dobre za rok (będziemy mieli pełen komplet danych do modelowania) – kiedy hipotetycznie (oczywiście tego nie chcemy) COVID chciałby jeszcze raz powrócić.
Ta tzw. „pandemia” spowodowała więcej ofiar wśród nie zakażonych jak zakażonych…… Poprzez totalną blokadę placówek medycznych nie udzielono pomocy milionom pacjentów w wyniku czego zmarły -śmiem twierdzić -setki tysięcy na świecie…….o pogorszeniu stanu zdrowia pozostałych nie wspominając. Nie zmarli na nowy model chińskiego koronawirusa więc nie są ujęci w medialnych statystykach prezentowanych na pierwszych stronach informacyjnych mediów – zresztą ci co zmarli też nie wiadomo na co zmarli bo testy są ….”takie sobie” i nie wiadomo czy i tak by nie zmarli z choroby podstawowej, a że robi się jeszcze je tylko w przypadkach „podejrzanych” to cała statystyka jest zafałszowana i zaniżona. Nikt nie wie ilu chodzi po Polsce i świecie osób zarażonych , siejących zarazę a nie mających żadnych objawów . Pojawiają się szacunki że jest ich od 5 do 10 x wiecej jak samych chorych.
Najprawdopodobniej wirus obecny był w środowisku w połowie ubiegłego roku a władze chińskie świadomie i z premedytacją to ukrywały jak czyniły to również w przypadku poprzednich zaraz poczynając od ptasiej grypy, świńskiej SARS, MERS i czort wie ile jeszcze było po drodze tych nie nazwanych i nie rozpoznanych .Co ciekawe wszystkie kolejne były bardziej zaraźliwe i śmiertelne od swojego poprzednika. Obecna „koronka” jest o tyle podstępna że najpierw długo zaraża a dopiero potem daje „lub nie” objawy , a z tych chorujących umiera ponad 12% (co można sprawdzić podawanych przez Szwecję w statystykach odpornych na manipulacje ichniejszych polityków.) przy czym umierają najczęściej osoby z poważnymi chorobami współistniejącymi – przypadek ? – jakoś nie sądzę. Kiedyś był na świecie jeden kraj w którym lansowany był model rodziny 2+1……. a teraz ten jedynak nie jest w stanie wyrobić na utrzymanie dwójki swoich starych rodziców nie wspominając o swoich dzieciach……….. i jest „problem” . Wszechwładna jedynie słuszna partia dostrzegła go ale we współczesnym zglobalizowanym świecie ciężko było by załatwić sprawę starymi sprawdzonymi metodami np. akcję „T4” no to się wymyśliło sposób równie skuteczny a żeby gospodarka nie padła wobec reszty świata to to resztę krajów też „zaszczepiono”. Jakieś 14 lat wstecz przy okazji ptasiej grypy był taki fajny artykuł na Onecie – wywiad z polskim wirusologiem gdzie stwierdził że ony ptasi wirus ma bardzo dziwna budowę……składa się jakby z 2 cześci. Część kodu jest tożsama z wirusów pobranych ze srodowiska w latach 40-tych ub. wieku a druga część pochodzi od patogenów współczesnych. Konkluzja była taka że wirus jest tworem sztucznym albowiem wytworzenie czegoś takiego w naturze to tak jakby skrzyżować współczesnego krokodyla z jakimś dinozaurem z przed 64 mln lat. Artykuł został „zdjęty” bardzo szybko bo Pan Profesor popełnił błęda…… przyznał się dlaczego nie szczepi się na grypę i to jeszcze uzasadnił……że nie szczepi się bo dostępna dzisiaj szczepionka jest na wirusa z ubiegłego sezonu a ta na obecnego będzie za nie wcześniej jak osiem miesięcy……… No i „trzask prask” – artykułu „ni ma …..i winnych że nie ma tyż ni ma…” ale z całą pewnością ktoś coś „przytulił” i pewnie korzysta z tego do dzisiaj ( bo jak nie wiadomo o co chodzi to i tak wiadomo o co chodzi). Z mich własnych szczepieniowych doswiadczeń powiem że jakieś 30 lat temu jak byłem „piękny i młody” (byznesmen) postanowiłem się byłem zaszczepić na ona grypę……. jak postanowiłem tak zrobiłem. Po bodajże 2 dniach „ścieło mnie” na 3 tygodnie a wódki nie miałem siły pić jeszcze przez kolejne 2 miesiące. Pomyślałem sobie „przypadek”- i do tego że co by było jakbym się nie zaszczepił……….bo wszyscy święci trąbili że nawet jak ktoś zachoruje po szczepieniu to choroba łagodniejsza……
I co ? – następnego roku znowuż się zaszczepiłem ……. i co ? – „powtórka z rozrywki” – drugim razem wycięło mnie na prawie 2 miesiące , zaliczyłem gorączki po 41* i majaczenia , dołączyło się zapalenie płuc a potem wódki nie miałem siły pić przez pół roku. Normalnie tragedia…… tyle odbiorów robót , konferencji, zjazdów branżowych a tu człowiek jak trędowaty……… Od tamtego czasu nigdy nie zaszczepiłem się na grypę i nigdy nie chorowałem tak ciężko na infekcje ” gardlano-oddechowe” . Nauczyło mnie to po pierwsze: – nie nabierac się na reklamy „cudownych specyfików” , szczepiłem swoje dzieci mniej więcej zgodnie z kalendarzem ale wtedy gdy byłem przekonany że są absolutnie zdrowe i nigdy nie nabrałem się na reklamy szczepionek wielofunkcyjnych (że niby mniej ukłuć ) – dlaczego ? – a dlatego że system odpornosciowy człowieka to swego rodzaju biologiczny komputer…… Spróbujcie na windowsie jednocześnie instalować kilka programów…… jest duże prawdopodobieństwo że skończy się „niebieskim ekranem smierci”. U dzieci bywa podobnie ale jak uda się uratować to mamy osobę którą trzeba się opiekować do śmierci.
Jest prawdopodobieństwo ,że wirus będzie już zawsze obecny w środowisku a zabijał będzie osoby stare i schorowane ku uciesze wszelakich rządów i ichniejszych ZUS-ów oraz Chorych Kas. Świat się zmieni a globalizacja przeniesie się do internetu , mądrzy ludzie przestana się włóczyć po jakis z przeproszeniem zadupiach na drugim koncu globu, za to zaczną jeździć 'buraki’ dla których dotychczas cenowo było to niedostępne . Co jakiś czas wybuchnie kolejna zaraza „sponsorowana” przez dzianych idiotów którym się wydaje że swiat jest przeludniony. Tak więc nie zamierzam się ustawiać w kolejce po szczepionkę wymyśloną ewentualnie przez specjalistę od windowsa – przynajmniej poczekam długo i zobaczę jakie sa skutki uboczne . Być może zachoruję w międzyczasie – no cóż życie to ruletka……
Ciekawa analiza. Jak to wygląda nakładając obecne statystyki Covid ? Na ile model sie sprawdza ?