Ostatnie dni to kolejne informacje o problemach Sony z hakerami. Przypominając – włamanie do sieci Playstation (sieć graczy i zakupów softu na Playstation – też mam ale na szczęście nie jestem uzależnionym graczem i nie miałem konta) … Ukradziono miliony accountów – m.in. nawet z numerami kart kredytowych (Sony trochę bagatelizuje, że niby z przed kliku lat i bez kodów CVS) – to całkowicie podważa zaufanie do bezpieczeństwa. Z jednej strony można zwalać na Sony, że słabe zabezpieczenia , z drugiej chyba sprawa znaczniej poważniejsza – problem w tworzeniu i zarządzaniu takimi sieciami jak Playstation Netw. Gracze ( a może i inni klienci) chcą razem grać i wydawać pieniądze , przez sieć to super wygodne i duże zyski dla firm – ale ryzyko …jak widać astronomiczne. Jak na razie Playstation Network  nie działa od kwietnia. Co dalej nie wiadomo …może Sony negocjuje z hakerami …na pewno pracuje nad nowymi zabezpieczeniami. Jednego możemy być pewni – to nie będzie ostatni przypadek ….

Koniec nowego modelu rynku energii ?

Ostatnie zmiany w Zarządzie PSE Operator (szybkie i mało spodziewane dla zewnętrznych obserwatorów) mogą nieść też inne konsekwencje dla sektora energetycznego. Od dłuższego czasu bowiem trwa dyskusja nad docelowym modelem rynku energii w Polsce – obowiązująca formuła – nazwijmy ją „europejską” bo analogiczne wszędzie w UE – w uproszczeniu – sprzedaż na rynku hurtowym energii przez giełdę (i tu wyznacznik ceny hurtowej zarówno na rynku spotowym – natychmiastowym, jak i w kontraktach terminowych (nawet na kilka lat do przodu) i coś co nazywa się „miedziana płyta” – założenie, że dostarczenie energii i jej przesył do odbiorców wszędzie w danym kraju kosztuje tyle samo (doskonale przewodząca miedziana płyta). Rynek działa już kilkanaście lat – z różnymi sukcesami (największe wg mnie – kraje skandynawskie). Model fajny ale nie pozbawiony ułomności – jedna z podstawowych to słabe bodźce inwestycyjne (można powiedzieć, że konkurencyjna cena na giełdzie odzwierciedla koszty zmienne (paliwo i eksploatacja) natomiast słabo lub wcale zawiera składnik inwestycyjny – wobec czego nie zachęca do budowy nowych elektrowni. Ceny są więc stałe lub maleją , a w pewnym momencie nagle muszą szybko i gwałtownie skoczyć do góry. Przykładem ekstremalnym jest (co opisywałem na blogu) kryzys kalifornijski, kiedy nagle zabrakło prądu po rozsądnych cenach.  Drugim problemem jest ta „miedziana płyta” i brak zachęty do budowy elektrowni w pewnych lokalizacjach – niezbędnych z punktu widzenia pracy systemu. Amerykanie (m.in. po Kalifornii 2000) zmodyfikowali swój model rynku w kierunku tzw. „cen węzłowych” (postaram się opisać to szerzej w przyszłości). W Polsce trwa intensywna dyskusja i nawet wstępne przygotowanie do adaptacji tego modelu (kluczowe w świetle nowych inwestycji w Polsce – obecna cena rynek hurtowy 195 PLN/MWh nie daje możliwości zamknięcia sensownego finansowania inwestycji szczególnie w dobie niepewności co z handlem emisjami CO2). Obecne zmiany w PSE Operator – chyba na pewno przyhamują ten zapał i zostanie po staremu …. Będziemy więc budować elektrownie „na siłę” (inwestycje w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa) i wcześniej czy później wejdziemy w skokowy wzrost cen energii …

Chmury nad energetyka jądrową  …

Cały czas niepogoda. Ostatnie informacje – Rumunia właśnie przesunęła datę programu jądrowego z 2015 na 2019. Z Japonii – Fukushima pod kontrolą (cokolwiek to znaczy), ale ciągły nacisk na zamykanie innych elektrowni. Każda z awarii, w dowolnym kraju w dowolnej elektrowni  (trudno mówić o awarii – to są incydenty I lub góra II stopnia, zwykle w ogóle nie raportowane) jest przedstawiana od razu na portalach internetowych.  W tej atmosferze niedługo wejdziemy w ostatnie miesiące do uchwalenia Prawa Atomowego na koniec obecnej kadencji. Mam nadzieję że chmury nie przesłonią jednak realnej analizy sytuacji …

Dla odmiany dobre informacje z rynku IT …

Kolejne spółki IT pokazują swoje wyniki za I kwartał – zwykle lepsze niż rok temu (znacznie). Widać pogoda trochę się poprawia, a u klientów – coraz większa skłonność do inwestycji. Oczywiście jako  związani z tym rynkiem – trzymamy kciuki dalej za tą pogodę ….

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *