Może jeszcze nie spektakularnie, ale powoli Ameryka wychodzi z kryzysu.
Widać to na ulicach i w wielkich shopping mall-ach. Jutro jest Memorial Day – coś w rodzaju święta Weterana. W telewizji po kolei emitują patriotyczne filmy o bohaterskich akcjach w czasie II wojny światowej, a potem niekiedy kontrowersyjnych w Wietnamie. Na koniec Clint Eastwood robi porządek z Kubańczykami na Grenadzie, żeby wreszcie wieczór skończył się dokładaniem złym terrorystom lub wrogom w Iraku. Większość Amerykanów traktuje jednak Memorial Day jako rodzaj polskiego długiego weekend, więc wszyscy ruszają w trasy. 10 godzin w samochodzie to dla nich odległość niewielka , co ma sens zważywszy na dobre drogi. Wszystkie hotele zapchane, Amerykanie podróżują i tylko czasami trochę narzekają na drogą benzynę. Na stacjach paliwo można kupić za ok 3,5 $ za galon, a pamiętam wielkie awantury, jak cena po raz pierwszy przekroczyła 2 $. Oni narzekają, my możemy sobie tylko o czymś takim pomarzyć, bo amerykański galon to 3,78 litra, więc nawet jeśli przyjąć drogiego dziś dolara to i tak wychodzi około 3,25 zł za litr. Pozostawię bez komentarza, bo wiemy co jest na naszych stacyjnych banerach.
Ameryka jedzie wiec na majówkę i widać że powoli przestaje się martwić. W sklepach oczywiście wielkie wyprzedaże. Wszystko wciąż tańsze niż w Europie i w gospodarce na plus, bo można udowodnić lepszym wskaźnikiem niż wszystkie rekomendacje firm konsultingowych. W sklepach pojawiły się bowiem wywieszki ze zatrudniają – może nie tak bardzo powszechne, ale rusza. To dobry znak, przez 20-lat przyzwyczaiłem się do cyklicznych kryzysów w USA, i kiedy jest źle wywieszki znikają, jak jest dobrze to znowu widać je przed każdym sklepem.
W energetyce dalej trwa zafascynowanie gazem – oczywiście z łupków. Cena bardzo optymistyczna (teraz ok 95 $ za 1000 m3) wiec buduje się tylko bloki gazowo-parowe. Co najważniejsze, cena jest stała z lekkimi wahaniami przez ostatnie 4-5 lat. Ceny gazu są tak zachęcające, że niektórzy myślą o przerobieniu zasilania samochodu na gaz (skąd my to znamy) , na razie nie ma tylko takich stacji. Niektórzy prorokują, że jednak podskoczy, ale nieznacznie i dalej w USA trwa konwersja na energetykę gazową z lekkim zapominaniem o energetyce odnawialnej, choć poszczególne stany mają swoje cele. W Pensylwanii prawie jak w Polsce teraz jest ok 10 %, a ma być maksymalnie do 20 do roku 2020.
Poza zmianą na lepsze, w gospodarce nie wiele się zmienia. Amerykanie, jak coś działa, to zostawiają bez dotykania – taki mają styl. W związku z tym, w hotelach zawsze moje ulubione rzeczy – heater (z klimatyzatorem) i kurki wody do prysznica. Zrezygnowałem już z pytania ich dlaczego – im nie przeszkadza i uważają, że działa dobrze.
Na koniec obalamy mity. Według wszystkich prawo amerykańskie jest proste i przyjazne dla biznesu. I tak i nie. Spółki zakłada się w miarę łatwo, ale za to są 3 rodzaje podatków i wypełnianie zeznań to chyba wole w Polsce (teraz naprawdę działa internetowo). Jeśli narzekamy na kontrole inspekcji pracy i inne – pamiętajmy, że wszędzie nie jest łatwo. Na zdjęciu ściana z naszego biura gdzie są wywieszone – według obowiązku – wszystkie regulacje, rozporządzenia, itp. – jak widać po drugiej stronie Atlantyku – też nie jest łatwo.