Groza energetyczna! – Poradnik nowoczesnego influencera
Dziś docinek dla amatorów, dziennikarzy i przede wszystkim polityków pragnących zaznaczyć swoją obecność w sektorze energetycznym. Kiedyś był to obszar zamknięty tylko dla specjalistów, osób z tytułami naukowymi lub zawodowymi i przede wszystkim doświadczeniem, teraz stał się otwarty dla wszystkich. Popatrzymy dyskusje o „cenach prądu” czy „elektrowni jądrowej” stają się wręcz tak samo popularne jak kiedyś rozważania o sensie życia czy filozofii. Zapraszamy więc do komentowania.
Pamiętajmy, że w obecnych czasach kluczem jest forma a nie treść, wobec tego dla osiągnięcia sukcesów potrzebne jest właściwe „opakowanie” naszych komentarzy – w końcu nie chodzi nam o jakąś obiektywną prawdę, ale zawsze o propagowanie własnych, „właściwych” treści”.
- Najważniejszy jest chwytliwy tytuł nawet jeśli prowadzi na manowce.
Badania od lat pokazują, że odbiorcy koncentrują się jedynie na początku (tytule/haśle) i ewentualnie jak już klikną i przeczytają to na akapicie końcowym. Z tego powodu najważniejszy jest więc tytuł – w natłoku informacji ma prowadzić do kliknięcia jak największej ilości osób oraz jeśli możliwe – od razu propagować nasze influencerskie treści. Te dwie rzeczy trudno połączyć (choć czasami się udaje) więc albo idziemy w „kliki” i stawiamy na atrakcyjny tytuł odnoszący się przeważnie do seksu, pieniędzy, zbrodni a na pewno emocji czytelnika. Albo też w przypadku propagacji treści umiejętnie budujemy podprogowy przekaz oczywiście także eskalując emocje w stylu – przerażająca moc energii z wiatraka (w zwykłej informacji o rozwoju sektora), wielkie przekręty na budowie elektrowni (tu wstawiamy artykuł o przykręcaniu elementów w nowym bloku). Zwolennicy OZE przyznają się do błędu (tu nawet możemy pisać o tym, że nie doceniali tempa rozwoju i możliwości inwestycji – nieważne negatywny kontekst poszedł w świat) czy na koniec Rewolucja w Energetyce – przełomowe osiągnięcie polskich naukowców (a tu dowolnie cokolwiek zawile o badaniach nad czymkolwiek – tylko trzeba nazwę politechniki podkreślić na grubo). Najlepsi połączą wszystko razem i więc posty lub rolki czy też podcasty o tytułach jak nagie biusty promują produkcję energii jądrowej albo znany aktor przyłapany na wstydliwym spalaniu eko-groszku lub na koniec gigantyczne pieniądze z podatków seks i narkobiznesu zwiększają efektywność transformacji energetycznej – dadzą najlepszy efekt (tytuł całego tego satyrycznego posta też ma za zadanie przyciągnąć kliki).
- Podaj nie tą wartość co potrzeba, aby promować swój przekaz.
Wiadomo, że nasze podglądy są najlepsze i muszą być promowane. Nawet jeśli czasami fakty są inne – od czego kreatywne podejście do liczb, regulacji, całej techniki i inżynierii. Energetyka daje tysiące możliwości. Przykładowo ceny energii – 95% zwykłych czytelników nie rozumie, że cena na rachunku domowym to cena detaliczna i składa się (z grubsza) z dwóch komponentów za energię (zużycie) i za dostawę (dystrybucja). Z kolei ceny na rynkach hurtowych to tylko sama ceny energii i ceny zwykle widoczne są w segmencie SPOT (natychmiastowym – dzień bieżący albo dzień następny) choć tego typu transakcje to zwykle 10% całego rynku (dominują kontrakty futures). Jakże prosto jest więc wybrać odpowiednie wartości z tego koszyka, żeby dokonać efektownych porównań (dzieje się to zresztą codziennie u polityków) – np. pod hasłem „Gigantyczne oszustwo” rachunki w Polsce droższe niż w Niemczech – i tu porównać cenę (zamrożoną), ale dwuskładnikowa (zużycie i dystrybucja) z hurtową ceną spot na rynku niemieckim (giełda EEX) w dzień świąteczny z dużą ilością słońca. Możliwości są zresztą nieograniczone – można żonglować cenami produkcji z różnych technologii mieszając koszty inwestycyjne (stałem) z kosztami zmiennymi – np. jako prawie darmowa energia z bloków jądrowych (porównując koszt zmienny MWh z reaktorów z kosztami elektrowni węglowej obciążonej ETS-em – albo nawet samego certyfikatu ETS), oczywiście nie wspominając, że najpierw trzeba taką elektrownię jądrową wybudować. Można też jak ostatnio widziałem na X mówić zmianie udziału węgla w energy mix państw, ale odnosić się tylko do spalania węgla kamiennego (bez brunatnego) w Niemczech. Zacznij od wyboru liczb i wykresów które pasują i konsekwentnie ustaw „dobre” liczby na przodzie.
- Zapomnij o technice – stawiaj na emocje.
Czytelnicy nie chcą skomplikowanych wywodów technicznych. Nikt nie musi wiedzieć, jak działa komputer, żeby kliknąć w ekran smartfona. Używaj więc tylko podstawowych terminów technicznych, ale obuduj je emocjami. Generuj korzystne konotacje dla poglądów które popierasz (rewolucyjne, nowoczesne, innowacyjne, humanitarne, oszczędne, itp.) i jak najbardziej złowrogie dla innych (drogie – drenujące portfele, brudne, złowieszcze, katastrofalne, a nawet oszukańcze). Tak jak w tytule – cały przekaz generalnie powinien raczej być kierowany w „serce” a nie w „rozum” – bo teraz rozumem nikt informacji nie czyta.
- Jeśli czemuś przeczą fakty – tym gorzej dla faktów.
Tak jak poprzednio – nie przejmuj się faktami. Nawet jeśli zostaniesz skonfrontowany z przeciwstawnym, dobrze udokumentowanym i ewidentnym stwierdzeniem – w żadnym wypadku nie poddawaj się – a nawet zaostrz kurs. Pamiętaj o tendencji do „symetryzowania” – ludzie mają naturalną skłonność do znajdowania punktu „pośrodku” – więc trzeba tylko rozciągnąć przestrzeń pomiędzy opiniami. Jeśli chodzi o rok – od razu dodaj 5 lub 10 lat (np. węgiel – nie da się tego skończyć wcześniej niż 2049 r.), jeśli chodzi o pieniądze – odejmij 100 mld (bo cena OZE nie uwzględnia postępu i spadku kosztów). W nowoczesnej dyskusji nikt nie czyta więcej niż 2 zdania (kiedyś 140 znaków, teraz bardziej nawet 40 i dużo machania rękoma na rolce), więc fakty absolutnie nie mają znaczenia. Ważna jest niezachwiana pewność siebie i stałość w poglądach, które muszą być proste, chwytliwe i ekstremalnie oddalone od przeciwników.
- Dodaj odwołania do opinii naukowców, badań i raportów (możesz je wymyśleć lub użyć Chat GPT)
Nie wyjaśniaj techniki, ale podpieraj się nazwiskami i badanymi naukowymi lub opiniami renomowanych instytucji i badaczy. Jeśli nie masz takich badań (albo nie chce ci się ich szukać) – wystarczy zapytać Chapt GPT – najlepiej w wersji 4.0. – promptem – podaj fejkowy raport na dany temat. Dobre są też nazwy instytucji badawczych mające w sobie kawałek z Oxford, Stanford lub Munich potem coś z Technische, Research, Advanced lub Global. Chat GPT jest niezrównany, doda także nieistniejących naukowców i ich pełne referencje. W obecnych czasach raportów, naukowców i think tanków jest tak wiele, że może się okazać, że te zmyślone akurat trafią w prawdziwą nazwę.
- Konsekwentnie powtarzaj to samo (nawet jeśli coś nie ma sensu).
Idź w zaparte. Pamiętaj, że najwięksi politycy, wynalazcy czy ikony mediów – musiały wykazać się niesłychanym uporem, aby przekonać do swoich poglądów. „Najpierw Cię ignorują, potem wyśmiewają aż na koniec zaczynają bać” – motto z wielu filmów musi być głęboko wryte w serce. Nie przejmuj się krytyką – na pewno pochodzi od osób zawistnych lub nierozumiejących twojego poglądu. Jeśli nawet pojawiają się fakty – to jak wzmiankowane wcześniej – na pewno są fałszywe albo zaraz będą podważone. Najważniejsza jest konsekwencja – nigdy nie odwołuj tego co powiedziane i nigdy nie polemizuj – zawsze powtarzaj to samo – w końcu ktoś Cię poprze (nie musi zrozumieć), a jeśli trudno zrobić to podpierając się faktami to (jak 3 i 4 i 1) idź w emocje i w tytuł.
- Znajdź wrogów lub ciemne siły popierające przeciwne poglądy
To ważne – trzeba pokazać, że przeciwstawne idee i poglądy nie biorą się same z siebie, ale są sponsorowane przez ciemne i wrogie siły, Im bardziej niezdefiniowane tym lepiej. Trzeba pokazać, że ktoś – jakieś osoby, organizacje a może całe państwa nie chcą ujawnienia prawdy, bo (prawdopodobnie) chcą mieć jakąś korzyść finansową lub co gorzej pragną zniszczyć nasz szlachetny idealizm. Sugestia, że przeciwnicy są w jakiś sposób zewnętrznie popierani lub wspomagani czy też czerpią własne korzyści może być zawoalowaną sugestią (np. pomyślcie komu coś takiego może służyć) albo nawet walona prosto z mostu (np. to bezpośrednio leży w interesie firm z tego państwa). Ważne jedynie, żeby umiejętnie łączyć to z pkt. 6 (konsekwencja), pkt. 4 (zagrożenie musi odwoływać się do emocji).
- Obrzucaj błotem, zawsze coś się przyklei.
To już dla „silnych zawodników” w zawodzie influencera. Po wstępnym przygotowaniu dyskusji za pomocą tytułów, emocji, antyfaktów i zmyślonych informacji – czas na zgranie na korpus albo nawet niżej. Można przejść na wyższy poziom i już bezpośrednio pokazać kto, ile i gdzie bierze albo ma zamiar popierać fałszywe poglądy. Metoda doskonale sprawdza się przy łączeniu informacji energetycznych z politycznymi jest jedynie trochę ryzykowana z uwagi na możliwość otrzymania pozwów sądowych i pism przedprocesowych. Z tego powodu punkt zalecany dla najtwardszych i najbardziej doświadczonych osób z dużym zapleczem prawniczym u boku.
- Jeśli chcesz iść na całość – na koniec atakuj personalnie.
Na koniec metoda, która się zawsze sprawdza. Jeśli nie pozostaje nic innego – zaatakuj personalnie i sprowokuj kłótnie. Obrzucanie obelgami zawsze jest chętnie obserwowane przez publiczność a w przypadku, jeśli stanie się jeszcze znane i doczeka ripost i kontrpost może przynieść lawinowy wzrost oglądalności. Spektrum możliwości jest bardzo szerokie – od zwykłych obelg po wielopiętrowe i skomplikowane sugestie tak jak w pkt. 7 i 8. Oczywiście zakładamy tu także dobre wstępne szkolenie prawnicze szczególnie z zakresu pozwów cywilnych.
Czekając na kolejnych komentatorów sektora energetycznego, życzę powodzenia w budowaniu rynku opinii o energetyce. Nic tu się już nie da posuć – i tak obecna dyskusja może być jedynie traktowana satyrycznie co też nastąpi w kolejnych odcinkach.