Od kilku dni pojawiają się nawet w polskiej prasie informacje o Morzu Azowskim. Wczoraj rosyjski statek wojenny staranował (uszkodził, ale nie zatopił) ukraiński holownik. Wydaje się, że na tym kawałku Morza Czarnego zaczyna się kolejny obszar konfliktu, a o Morzu Azowskim możemy słyszeć coraz częściej– nawet szybciej niż później – jest wieczór 25.11 i konflikt wybucha – doszło do wymiany ognia pomiędzy jednostkami rosyjskimi i ukraińskimi, są ranni.

Do Morza Azowskiego można dostać się wyłącznie przez wąską i dość płytką Cieśninę Kerczeńską (czerwona strzałka). Ta cieśnina to także oddzielenie Krymu od terenów Federacji Rosyjskiej a droga przez nią (obecnie przez most) to jedyne bezpośrednie połączenie drogowe i kolejowe Rosja – Krym. Morze Azowskie jest niewielkie i na dodatek bardzo płytkie (średnia głębokość 6-7 metrów) – ale jak widać jest kluczowe do przesyłania towarów na południowo wschodniej części Ukrainy (dawniej do Donbasu, teraz tylko do metalurgicznych kombinatów Mariupola), jak również dla rosyjskiego transportu na Krym. Z uwagi na swoją specyfikę nie jest też proste do żeglugi – późną jesienią zaczynają się silne sztormy i ogólnie złe warunki pogodowe, a w mroźniejsze zimy morze zamarza (bo płytkie) zwyczajowo na północy (i konieczne są lodołamacze) a czasami (rzadko już) zamarza i całe do Cieśniny Kerczeńskiej.

Interesy Rosji

Dla Rosji Morze Azowskie ważne było ze względu na Krym. Po aneksji Krymu (2014), Rosja stanęła przed strategicznym problemem jak połączyć zaanektowany półwysep z resztą kraju – zarówno dla dostaw towarów, ale przede wszystkim dla energetyki (zapewnienie dostaw prądu – początkowo Krym nie był samowystarczalny – teraz ma nowe elektrownie) , dostaw ropy i gazu a także jak przesłać rosyjskich turystów na Krym. Połączenie z Krymem było też jednym z elementów wzmacniających tendencje separatystyczne w tzw. Donbasie (i powstanie Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej) i innych południowowschodnich obwodach Ukrainy.

Jedną z podprogowych koncepcji powstania separatystycznych republik było doprowadzenie do przechwycenia bezpośredniego połączenia lądowego Rosja – Krym – inaczej trzeba na okrągło i przez Cieśninę Kerczeńską.

Ciężkie walki 2014-2015 i porozumienie w Mińsku doprowadziły do sytuacji z separatystycznymi republikami w Donbasie, ale jak widać kluczowy port Morza Azowskiego – Mariupol pozostał w rękach ukraińskich, co spowodowało zmianę rosyjskiej strategii połączenia z Krymem. W szybkim tempie, i za ogromne środki (mówi się o 4 mld $ i dwukrotnym co najmniej przekroczeniu budżetu) zbudowano most nad Ciśniną – tzw. Most Krymski wg. nomenklatury rosyjskiej.

Historia prób zbudowania w tym miejscu mostu jest długa, bo rozważano to już w czasach carskich, a pierwszy most zbudowali Niemcy podczas krótkotrwałej okupacji Krymu (niestety trudno znaleźć zdjęcia), ale zaraz musieli go niszczyć podczas ewakuacji. Rosjanie z pozostałości i resztek materiałów zbudowali most kolejowy, ale wytrzymał tylko lata 1944-45 i został zniszczony przez krę i łodzie uderzające o filary podczas sztormowej pogody. Potem planowano kilka razy wznowić inwestycję w Związku Radzieckim, ale bezskutecznie. W 2016 Putin zdecydował o budowie (przy sprzeciwie Ukrainy) i przy wielkim nakładzie sił i środków (pracowało tam 10 tysięcy robotników) powstała ogromna konstrukcja (19 kilometrów), ale i z wielkim prześwitem (na 185 metrów) dla przepuszczania nawet największych jednostek pływających. Od tego czasu Rosja ma możliwość transportu drogowego (a wkrótce kolejowego) na Krym i oblicza się, że przez most przejedzie nawet 5-8 milionów osób rocznie. Każda jednostka wpływająca na Morze Azowskie musi także przepłynąć pod mostem.

Żeby pośrednio zrozumieć Morze Azowskie trzeba wrócić na Krym i to do Sewastopola. To nie tylko miasto, ale przede wszystkim od wieków rosyjska twierdza i główna baza rosyjskiej marynarki na Morzu Czarnym. Tam stacjonuje słynna Flota Czarnomorska, a w Bałakławie (teraz część Sewatopola kiedyś miejsce słynnej bitwy Anglików z Rosjanami w wojnie krymskiej) znajdował się wielki tajny kompleks dla okrętów podwodnych. Nawet kiedy Krym był ukraiński, w Sewastopolu była rosyjska flota i zajmowała tak naprawdę większość miasta,  problem z utrzymaniem dzierżawy Sawastopola i tej bazy morskiej był też jednym z czynników dla pomysłu aneksu Krymu i rosyjskiej reakcji po rewolucji na Ukrainie w 2014. Teraz z Sewastopola kontroluje się całe Morze Czarne pod nadzorem rosyjskiej floty, a malutka (w porównaniu) flota ukraińska musi znaleźć inne porty. Rosjanie próbują więc zamknąć dostęp do Morza Azowskiego (blokują możliwość ukraińskiej ochrony wybrzeża koło Mariupola) i jednocześnie prze Morze Azowskie dostarczają towary dla separatystycznych republik.

Interesy Ukrainy

Są dokładnie odwrotne. Ukraina chce w jakikolwiek możliwy sposób kontrolować swoje wybrzeże Morza Azowskiego i umieszcza mała flotę w Mariupolu. Przez Morze Azowskie idzie też główny szlak zaopatrzenia Mariupola i wymiany handlowej portów i zakładów metalurgicznych na wybrzeżu – na tym wschodnio południowym kawałku Ukrainy. Bez połączenia morskiego stają się one martwe – a patrząc na mapę cały ruch idzie przez Cieśninę Kerczeńską i pod Krymskim Mostem. Ukraina chce więc „otworzyć” dla siebie Morze Azowskie i temat rosyjskiej blokady (bo tak można nazwać zestaw rosyjskich działań) jest na Ukrainie bardzo ważny – warto spojrzeć na ukraińskie portale i ilość informacji.

Stan obecny

Konflikt o Morze Azowskie, a tak naprawdę o połączenia przez Cieśninę Kerczeńską jest cały czas obecny pomiędzy krajami i wybucha z różną siłą w różnych miesiącach. Jest porozumienie (z roku 2003), ale tak naprawdę nie do końca ustalone – nie wiadomo więc gdzie są granice morza dla Ukrainy, a gdzie Rosji. Ukraina przymierza się do oficjalnych deklaracji zerwania umów, Rosja po wybudowaniu mostu, od kwietnia często zatrzymuje statki z towarami zmierzające do ukraińskich portów. Ostatnie dni to kolejna eskalacja. Ukraina przerzuca kolejne okręty – tym razem dwa kutry rakietowe i holownik, rosyjskie niszczyciele lub inne jednostki nawodne to blokują i nawet taranują holownik (na szczęście nie tonie, ale jest uszkodzony). Zaczyna być trochę na półostro, bo  teraz przejście na morze Azowskie jest zablokowane a w ukraińskiej prasie pojawiają się oświadczenia dowódców marynarki, że są przygotowani do odparcia rosyjskiej agresji.

Jak zawsze w takich momentach mamy już do czynienia z wzajemnym łapaniem się statków i helikopterów bojowych na radarowe systemy namierzania i ogólnym wzrostem napięcia.

Chciałem napisać, że można mieć jedynie nadzieję że konflikt znowu opadnie a sytuacja wróci do normy. Niestety na wieczór są informacje, że konflikt eskaluje. Doszło do wymiany ognia – obie strony oskarżają siebie nawzajem o otwarcie ognia, Rosjanie  przejęli dwie  (wg. innych informacji trzy) małe ukraińskie łodzie patrolowe i jednocześnie już dwóch ukraińskich marynarzy zostało rannych.  Ukraina pilnie prosi o zwołanie Rady bezpieczeństwa , wokół Cieśniny Kerczeńskiej gromadzą się statki. Konflikt narasta – rano mogą być inne wiadomości. Myślę, że o Morzu Azowskim będziemy słychać znacznie częściej.

Jeden komentarz do “Rosja – Ukraina i Morze Azowskie … kolejny obszar konfliktu”

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *