Nic już się nie dzieje – we wszystkich firmach trwa gorączkowe odliczanie do wyjścia z pracy (też wychodzę wcześniej żeby nikogo nie stresować – choć raczej nie liczę że ktokolwiek by się przejął).. w sklepach tłok i koszmarne czekoladowe zajączki schodzą na tony …znów musimy przygotować się na gigantyczną wyżerkę …
Posiedzenia komisji i Rady Ministrów ….
Ponieważ większość problemów energetyki (i innych sektorów) w dużej mierze musi być rozwiązana przy stoliku polityków – refleksja jak oglądam z dzienniku migawki z posiedzeń różnych komisji (np. nadzwyczajna ds. energetyki jądrowej) lub spotkań rządowych – czy jest tam coś co was zadziwia i przeraża jednocześnie ? …nie mówię o komentarzach i rozmowach (zawsze można wyłączyć fonię w telewizji), ale ….absolutny brak komputerów na biurkach – wszyscy mają tylko kartki i długopisy. Wiek XXI – wiek informacji i komunikacji ….nie pamiętam od 5-10 lat żeby na spotkaniu było inaczej niż, że wszyscy wyciągają laptopy, mają dostęp do elektronicznych informacji, podgotowanych arkuszy i przeliczeń, do netu jeśli trzeba (teraz WI-FI praktycznie wszędzie), na Messengerze i Skype konferencje jeśli potrzeba zdalnie z kim trzeba , plus duży rzutnik na ścianę – inaczej …raczej się nie da …a tu nic – nawet nic mój ulubiony wicepremier (który podróżuje też trasa Łódż – Warszawa – choć tylko z Żyrardowa i popiera najlepszy model sprzętu – iPad) – choć mógłby zmusić wszystkich do elektronizacji ….tak samo wszystkie wystąpienia w Sejmie – identyczne były w latach 20 i 30 poprzedniego wieku. W dobie multimediów – aż prosi się żeby zainstalować rzutnik , ekran wielkoformatowy i choć Power Pointa w najprostszej postaci użyć – od razu byłby lepszy przekaz. Na komisjach marzy mi się żeby zamiast tych całych teczek z papierami (kochamy lasy) – tablety albo kompy z wersjonowaniem ustaw i wszystkimi materiałami …od razu co najmniej 3-4 razy szybciej …..napisałem …i nagle palec mi zamarł na klawiaturze – a co by było jakby wszyscy odkryli facebooka ?
Nic nowego w energetyce w tym tygodniu ….więc o jajkach ..
Cały czas obracamy się wokół tych samych tematów – energetyka jądrowa (po poprzedniej ofensywie Westinghouse w Polsce – teraz AREVA i nowe partnerstwa z Polimexem) , OZE w polskim systemie energetycznym, kolejne wołania (prawie jak krzyk na puszczy), że polska energetyka wymaga modernizacji …Przed świtami to raczej o tradycjach jajecznych. Pamiętam otwarte twarze Amerykanów jak spytałem się ich czy już przygotowali koszyczki na świecenia w sobotę – dosłownie ich zamurowało. Okazuje się że u nich nikt nie biega ze święconką !!! Dobrze ze wyjechałem przed świętami i nie polałem ich wodą w świąteczny poniedziałek – prawdopodobnie do tej pory siedziałbym w więzieniu o zaostrzonym rygorze. W Rosji z kolei malują jajka ale święcą (rzadziej ale jest ten zwyczaj) tylko bardzo rano (nawet z nocy i gdzieś do 8 maks) i tylko jajka. Jakbyśmy przyszli po południu i z kiełbasą w koszyczku – dalibyśmy im popalić (tu trzeba by też trafić na odpowiedni termin świąt – Paschy – akurat w tym roku grekokatolickie pokrywa się z katolickim świętem). Jajeczne zwyczaje pokazują filozoficznie – że nie wszystko jest tak samo jak u nas. Decyzje (nawet te energetyczne) podejmowane będą przez różne kraje z wpływem ich uwarunkowań a nie naszych. Super ważne, żebyśmy o naszych problemach jasno i głośno powiedzieli nie tylko na blogach czy wewnętrznych konferencjach – ale przy stole negocjacyjnym i przy ustalaniu nowych europejskich praw energetycznych. Jeśli Europa ma szanować wszystkie zwyczaje i równo podzielać interesy wszystkich stron – wyciągnijmy głośno nasze energetyczne święconki i konewki z wodą i podczas (dobry przypadek) najbliższej prezydencji Polski w Unii –załatwmy korzystne zmiany w najważniejszych ustawach. Inaczej gotowanie jajek w przyszłości – będzie bardzo drogie ..
Elektroniczne kartki świąteczne , SMS-y i elektroniczny spam …
Przepraszam wszystkich, ale ja nie jestem zwolennikiem wysyłania elektronicznych kartek świątecznych (ładny obrazek i jajko) i SMS-ów (lista wysyłkowa, wierszyk z zajączkiem i fru do wszystkich). Przepraszam wiec znajomych, że nic takiego ode mnie nie dostali. Myślę, że jakby policzyć wszystkie te maile i życzenia – to mamy miliony elektronicznego spamu – a więc i dodatkowa produkcja energii elektrycznej i emisja CO2. Myślę też (choć jestem supporterem elektronicznego świata) że , czasami warto w tym pędzącym świecie na troszkę się zatrzymać i czasami choć usłyszeć głos w słuchawce dla siebie osobiście – czego wszystkim (sobie też) bardzo życzę …Wesołych Świąt …
Blogiem w blog, czyli realista vs fanboy.
http://applefobia.blox.pl/2011/04/Consolidateddb-maly-donosiciel.html
Proponuję zachować choć odrobinę obiektywizmu, chyba, że lobbuje pan na rzecz appla ponieważ ma Pan z tego realne korzyści.