Koronawirus zagościł w naszym życiu na dobre. Przekaz z mediów jest tak pesymistyczny, że musimy czasami odreagować i wierzyć, że wszystko kiedyś się skończy. Praca zdalna i wspólne domowe rodzinne pobyty, otworzył też zupełnie nowe możliwości – odkrywania na nowo, codziennych domowych czynności, które mogą być albo przyjemnością albo… koszmarem. Dziś o sprzątaniu (razem z mężem) – jak uniknąć błędów? Jak zrobić to gładko?
- Najlepsza praca przez zabawę
To prawda – najciekawsza jest zabawa i to nie tylko konsultingowe historie opowiadane przy firmowych imprezach integracyjnych. Mężczyzna najlepiej będzie uczestniczyć w sprzątaniu jeśli wmówi mu się, że to jakaś nowa zabawa towarzyska.
W żadnym wypadku nie zapowiadaj z góry – np. w środę przy kolacji, że w piątek planujesz dla całej rodziny wielkie sprzątanie w domu. Kilka tych następnych dni będzie dla niego torturą (wobec całkowitej niewiedzy co to sprzątanie znaczy), a być może ucieknie na jakieś pilne spotkanie lub telecon z pracy albo nie daj Boże w chorobę gastryczną lub udawanego wirusa. Najlepiej wziąć go z zaskoczenia i zaproponować coś w rodzaju domowej zabawy z nagrodami – np. Jak skończymy bawić się w sprzątanie to obejrzę razem z Toba Twoje znaczki …. Albo To jak skończymy się bawić w sprzątanie, to ty możesz wymyśleć jakieś gry na wieczór. Dzięki temu przystąpi do sprzątania z entuzjazmem.
- Nie oczekujmy, że będzie umiał wszystko i stosuj trening zawodowy
Typowym błędem jest oczekiwanie, że mąż będzie umiał właściwie sprzątać. To jest nowe zadanie dla niego – coś w rodzaju arcytrudnego zadania z geometrii analitycznej dla czwartoklasisty, który dopiero poznał układ współrzędnych. Zadania powinny być więc w miarę proste, a oczekiwania (na początek) ograniczone. Ważne jest też wstępne szkolenie zawodowe – w końcu mężczyzna nie ma pojęcia co to mop, ścierka, płyn. Należy mu to pokazać (potem jak każdy mężczyzna z entuzjazmem będzie odkrywał kolejne rzeczy techniczne np. że można zatrzasnąć prostokątnego mopa do ścierania podłogi, żeby nie spadała mokra ściereczka albo wytrzeć tego z małymi frędzelkami w tym okrągłym kawałku w kubełku z wodą). Trzeba też pokazać odpowiednie środki czyszczące – to nie jest dla mężczyzn oczywiste, że jest coś innego dla lustra, inne dla mycia wanny, coś takiego jak Pronto do podłogi i jeszcze jakaś kaczka (WC). Pamiętajmy, że każdy uczy się w miarę praktyki, więc drugim i trzecim razem będzie lepiej.
- Dobierz właściwy język komunikacji
Tu zawsze popełniane jest najwięcej błędów. Każdy mężczyzna (w przeciwieństwie do kobiet) posługuje się stosunkowo prostymi formami przekazu a przede wszystkim obce mu są jakiekolwiek meandry tematyczne i dygresje. Przykładowo całkowicie jest niezrozumiała dla niego typowa, prosta kobieca konwersacja telefoniczna dwóch przyjaciółek typu: „Moja droga wydarzyła się straszna tragedia, w sobotę mam wielkie przyjęcie, a tu sukienka – ta wiesz która miałam u Williama na imieninach, tego co poznaliśmy w ambasadzie, wtedy kiedy była taka powódź, i wtedy kiedy on pierwszy raz tak brzydko zachował się w stosunku do żony, notabene nie wiem czy wiesz, że teraz się rozeszli, biedne dzieci, i ona się podarła, a ona sama została i teraz walczy o alimenty, ale powoli wychodzi na swoje i ta Twoja niebieska co też wtedy miałaś pożyczysz? „Okropne, i co teraz zrobi z dziećmi, akurat jest uprana , i czy już ten rozwód oficjalny? musimy o tym pogadać, bo wiem też coś o nowej diecie, ale pamiętaj, że ma urwaną haftkę tam u góry, ale jak wpadasz jutro na kawę przy pomniku co wtedy, to weź te wiesz które kozaki, bo mi pasują do spodni .. Dlatego też typowym błędem jest przekazani instrukcji w postaci np. „Posprzątaj proszę łazienkę tylko tak jakby miało być tak czysta jak na święta z rodzicami…” . Efektem może być, że maż zginie na godzinę w łazience, powiesi rozrzucone dwa ręczniki, zaczyta w pozostawione tam czasopisma, umyje ręce dwa razy i powie, że gotowe. Tymczasem niezbędne jest przyjęcie kierunkowej komunikacji werbalnej uwzględniającej, że polecenia powinny być proste i maksymalnie precyzyjne, nie można oczekiwać opanowania więcej niż dwóch czynności, ale za to mężczyźni lubią specjalizację i wiarę we własne zdolności eksperckie, działanie w grupach oraz nic tak dobrze nie robi jak trochę poczucia winy. Prawidłowym komunikatem staje się więc oczywiście „ Kochanie, razem sprzątniemy łazienkę (czyli – praca w grupie), ja zrobię te najtrudniejsze rzeczy z myciem wanny (czyli poczucie winy i zrobienie tego co i tak on nie zrobiłby dobrze), a Ty tylko odkurzysz (czyli opanowanie sprzętów technicznych) i umyjesz podłogi, bo nikt w domu tak tego dobrze nie zrobi jak Ty (czyli profesjonalizm i specjalizacja).
- Pamiętaj o nagrodzie
Słynny treser na kanale Discovery – zawsze miał w kieszeni smakołyki i nagradzał każdy postęp. Dlatego najważniejsze jest wzmocnienie pozytywnych bodźców przy każdym, nawet drobnym sukcesie. Oczywiście niektórzy traktują nagrody jako brak kary, ale to były raczej okrutne sposoby tresowania niedźwiedzi w dawnych czasach. Teraz od dawna udowodniono, że lepiej działa nagroda. A więc na koniec … obowiązkowe zdanie, który rozkłada każdego mężczyznę „Co ja bym bez Ciebie zrobiła …” i w level ekspert, małe zatrzepotanie rzęsami. Sukces gwarantowany i nowa domowa zabawa w sprzątanie na stałe wejdzie do rytuałów dnia codziennego…
A jeśli coś pójdzie nie tak … i może ktoś zapomni stosować wszystkie rady? Nie ma się co przejmować – wydaje się, że spędzimy w domach razem wiele czasu i będzie jeszcze sporo okazji do ćwiczeń…
Żonie pokazałem, panie profesorze. Dobry wpis 🙂