Jak już zacząłem pisać o energetyce wiatrowej, to jeszcze kilka zdań… Właśnie niedawno słuchałem referatu firmy (dużej i z doświadczeniem) inwestującej i budującej farmy wiatrowe w Polsce …. powalające 🙂 …
na początek stan obecny. Docelowo do 2020 (Pakiet Klimatyczny, odnawialne źródła energii) musimy mieć pomiędzy 6000 a 10000 MW w elektrowniach wiatrowych (żeby wypełnić zobowiązania dla Polski – 15 % produkcji zielonej , rozpiętość wynika z tego jak będą budowane inne zielone źródła, a ponieważ słabo więc bliżej tej 10-ki powinno być). W 2010 plan (Ministerstwo) był taki, że zostanie wybudowane i uruchomione 2 000 MW. Jest …..(chwila żeby zgadnąć) … 1000 MW i dodatkowe ok. 300 MW w budowie. Pesymista powie, że znowu się nie udało , optymista że choć połowa szklanki pełna (jestem optymistą) …
Budowy trwają długo i opornie. Farma wiatrowa musi być postawiona z dala od zabudowań (min 1 km od zamieszkanego domu), blisko linii energetycznej (warunki przyłączenia – wcale nie proste), tam gdzie wieje i na dodatek z dala od tras przelotów ptaków (oraz nietoperzy). Wszystko problematyczne – proszę przejechać się po Polsce i znaleźć miejsce gdzie nie widać zabudowanej chałupy …. wcale nie jest elementarne dostać pozwolenie na przyłączenie do Siecie energetycznej. To że linia jest blisko wcale nie znaczy ze można technicznie. Ciągnięcie kabla już przez kilka- kilkanaście kilometrów rujnuje inwestycje ekonomicznie ….Na dodatek te ptaki i nietoperze, w większości przypadków uparły się żeby latać tam gdzie jest akurat lepszy wiatr !!!! 🙂
Pomaga 🙂 też chęć (właścicieli pól) do uzyskiwania 300 – 500 % zwrotów z inwestycji 🙂 ….
Sumarycznie – okres budowy farmy wiatrowej w Polsce – 5 lat (!!!). Uzyskanie wszystkich pozwoleń – droga przez mękę… Proszę zresztą popatrzeć, że nie budują praktycznie koncerny (PGE, Energa, Enion), a tylko odkupują już zbudowane inwestycje. Pokazuje to skalę problemów (różnych :-)) ….
Co gorsza wyczerpuje się rzeczywisty potencjał miejsc, gdzie można farmy zbudować i cel na 2020 jest zagrożony …..
To może na wodzie ? …na świecie buduje się coraz więcej farm wiatrowych na sztucznych wyspach – bardzo dobre warunki wietrzne, łatwiej budować …a u nas ….?
Doświadczenia z przykładowego projektu – cytuje z referatu firmy która chciała postawić farmę – jakie pozwolenia i problemy :
- wpływ farmy na morświny – odpowiedni Urząd napisał pismo, że z uwagi na brak występowania morświnów (zaobserwowany do tej pory) nie można wydać pozytywnej opinii, bo nie wiadomo jaki farma wiatrowa miałaby wpływ 🙂
- brakujące badanie jakie farma miała by mieć wpływa na ryby 🙂 (powalające) i efektu stroboskopowego
- coś co mnie zupełnie rozwaliło – konieczność uzyskania opinii o wpływie budowy farmy na zabytki (tak !!! – to nie żart)
Jak widać prosto nie jest i odpowiednie urzędy mocno pilnują swoich zakresów obowiązków ….
Efekt jak dziś – w Polsce na wodzie powstało 0 (zero) MW elektrowniach wiatrowych. Perspektywy na najbliższe lata są podobne.
Być może, ponieważ chciałbym budować energetykę jądrową i nowoczesną konwencjonalną, łatwo mi jest pisać w żartobliwym tonie o wiatrowej, ale naprawdę sytuacja też pomaga…. Jestem naprawdę pod wrażeniem Don Kichotów – firm z doświadczeniem, które mimo wszystko wybudują farmy wiatrowe w Polsce. Pomimo odległości, hałasu, linii energetycznych, nietoperzy, ptaków , ryb i zabytków …Trzymam kciuki żeby tylko jakieś kolejne zwierzęta latające się nie pojawiły …