Ambitny program budowy (właściwie reaktywacji) energetyki jądrowej w Polsce. Z uwagi na strategię – prawdopodobnie jedyna możliwość wobec wykluczenia elektrowni węglowych (przez koszty pozwoleń emisyjnych CO2) w Europie oraz wysokie ceny paliw dla elektrowni gazowych.

Program ambitny i z mocno napiętym harmonogramem – czy realistyczny ?

Dużo dyskusji (i wysiłków koncernów) na temat wyboru partnerów i technologii – reaktory typu PWR – EPR (Areva – Francja), AP-1000 (Westinghouse) czy GE (wrzący)  ale czy to kluczowy problem ?

Energetyka Jądrowa wymaga PPP: Prawo (regulacje dotyczące Prawa Atomowego), Pieniądze (pokrycia finansowania budowy), Pracownicy(Kadry inżynierskie dla budowy) – we wszystkich dużych literach duże pytania jak to zrobić

Prawo – konieczność uchwalenia zupełnie nowego Prawa Atomowego (budowa obiektów jądrowych, składowanie odpadów, niezbędne normy). Wszystko to potrzebne aby w ogóle zacząć proces wyboru technologii, przygotowania inwestycji. Żeby harmonogram nie rozleciał się zupełnie, musi to  być zrobione w 2011 (ostatni podany termin – 30 czerwiec 2011). Niestety idzie powoli – kolejne wersje na stronach internetowych. Bardzo niepokojące czy znajdzie uwagę rządu i posłów w czasie nowej kampanii wyborczej. A bez tego trudno dalej.  Może po prostu skopiować rozwiązania europejskie – Niemcy, Francja – jak nie ma czasu ? Jedno jest pewne, nie stać nas na opóźnienia.

Pieniądze – za co budować. Grupa PGE wybrana przez rząd i Ministerstwo musi udźwignąć ciężar inwestycji. Koszty tej technologii są bardzo duże. Pierwszy blok (1000 MW) – co najmniej 16 mld PLN (bo pierwszy w kraju, a brak doświadczeń). Koszty musza być pokryte z kredytu lub emisji obligacji. Tymczasem strategia grupy PGE (niejasna). Problemy z zakupem Energi, nie do końca stabilne, przewidywalne zmiany w Zarządzie – chyba nie sprzyjają decyzjom konsorcjów finansowych. Również bez przewidywalnej ceny energii na rynku hurtowym inwestycji nie da się domknąć finansowo. Znowu bardzo mało czasu jeśli dalej trzymamy się harmonogramu (uruchomienie 2020 – no tak powiedzmy 2022) – bez przygotowania finansowania – nic dalej nie ruszy. W ostatnich (styczeń) harmonogramach Rady Ministrów podano koszty 32-48 mld (za pierwsza elektrownię) i całość do ok. 100 mld – na papierze da się to zmieścić – warto porównać ile to procent krajowego PKB (podpowiadam ze dużo).  W przeszłości np. finansowanie Bełchatów II – było długie i ciężkie. Teraz nie będzie łatwiej,  chyba że cena (hurtowa) energii skoczy do 400 PLN za MWh. Warto popatrzeć na inne kraje Europy Wschodniej – Rumunia, Bułgaria – tam właśnie inwestorzy wycofują się z projektów energetyki jądrowej (finansowanie) – czy w Polsce ma być jakoś łatwiej ?

Personel  – jakie mamy kadry dla energetyki jądrowej?  Niestety doświadczeń z Żarnowca (budowa z czasów komunistycznych, technologie WWER zastopowana w 1990) nie da się już wykorzystać. 20 lat to przepaść technologiczna, to już nie ten sam przemysł. Obawiam się, że dziś nie mamy inżynierów specjalistów nawet nie żeby uczestniczyć w budowie, ale żeby po prostu właściwie odebrać zamówiony produkt (blok energetyczny). Nie mamy doświadczeń w standardach, podpisywaniu kontraktów tego typu, specyfikacji technicznej, procedurach odbiorowych, nie mówiąc o uruchomieniu i prowadzeniu obiektu (to na koniec). A przecież bez wiedzy i umiejętności zapłacimy podwójnie!  Gra nie jest o małe pieniądze, warto przeczytać referencje producentów – budowa może kosztować 3500 euro za kWh (wiec 3,5 mld za blok) ale i też ponad 5000. Nie kupuje się niesłychanie kosztownej maszyny jeśli nie wiadomo jak jej dotknąć. Rusza wiec program szkolenia kadr. Powoli. Z mozołem. Chyba nie do końca wytrwale. Szkolenia grupek (tak niestety to trzeba nazwać) specjalistów (kilkadziesiąt osób) to kropla w morzu. Pierwsze studia podyplomowe i uruchomienia kierunków na studiach stacjonarnych – może da szanse na kilkuset specjalistów za szereg lat. Po pierwsze pewnie za mało (docelowo jeśli mamy mieć 6 tys MW musimy mieć kilka tysięcy osób), ale jest problem znacznie większy. Gdzie mają TERAZ pracować absolwenci? Klasyczny problem jajka i kury. Musimy szkolić specjalistów, ale nawet jak ich wyszkolimy (dziś), to nie mają gdzie pracować – program formalnie nie ruszył (!) – tzn. pieniądze. Jeśli natomiast nie zaczniemy szkolić ich dziś (a nawet wczoraj powinniśmy J) , to nie będzie ich na czas i zapłacimy podwójnie.  Niestety myślimy o inwestycjach za miliardy, a brakuje nam tysięcy na początek. Chyba nie do końca optymalna strategia. Może jednak (jeśli myślimy poważnie o programie), wydajmy trochę na edukację kadr, stworzenie kompetencji i utrzymajmy tych ludzi.  Kapuściński w swojej książce o Iranie (Szachinszach) opisywał inwestycje szacha w najnowsze technologie bez przygotowania zaplecza, drogocenne maszyny stojące w paczkach, import specjalistów z zagranicy dla obsługi… tam nie udało się nawet mając pieniądze z ropy. U nas na dodatek nie ma jeszcze pieniędzy J – może wiec będzie inaczej.

W ostatnich dniach ruszyły wreszcie pierwsze przetargi w grupie PGE EJ – na razie doradca inwestycyjny i badania lokalizacyjne. Proszę zwrócić uwagę na estymowane koszty samego doradztwa – 1,2 mld (przez 10 lat). Pokazuje skalę środków jakie musza być zaangażowane. Na razie mamy przetarg.

Wszystkie wyzwania są bardzo trudne. Harmonogram (na papierze) do 2020. Potwierdzony całkiem niedawno.  Tydzień z kawałkiem temu Komitet Rady Ministrów wreszcie zajął się harmonogramem. Słyszymy ze w 2020 popłynie z elektrowni  jądrowej pierwszy prąd. Nie chce się do końca czepiać ale tam jest, że sama budowa będzie trwała tylko 4 lata (2016-2020) – tymczasem doświadczenia obecne – budowy Flamaville (Francja) i  Olkiluoto (Finladnia) (tu poślizg 4 lata !!) mówią zupełnie coś innego. Ale my jeszcze nawet nie weszliśmy do prac przygotowawczych do etapu budowy. Na razie nie mamy PPP ..ale może … mamy jeszcze czas ?

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *