Enea nabiera wiatru w żagle ….
Po definitywnym odłożeniu koncepcji sprzedaży – koncern energetyczny Enea zaczyna odzyskiwać kierunek strategiczny rozwoju. Z jednej strony co prawda akcje tanieją – bo były kupowane przez spekulantów w nadziei na sprzedaż firmy do inwestora, z drugiej – w ostatnich dniach to najaktywniejszy polski koncern (w informacjach). Przyśpieszenie budowy bloku 1000 MW, decyzja o modernizacji starych bloków w Elektrowni Kozienice, wreszcie informacje o chęci kupowania innych elektrowni (to z kolei pokazuje ze biznes zagraniczny chce się z Polski wydostać) – wydaje się ze Enea zaczęła decydować o sobie. W tym przypadku definitywnie upadł ubiegłoroczny plan rządowy pozbycia się dwu firm (Energa do PGE, Enea do inwestora) i następuje odwrócenie koncepcji – teraz (chyba oba) te koncerny mają mieć własną strategię i inwestycje. Wydaje mi się ze w energetyce gdzie horyzonty decyzyjne co najmniej kilkunastoletnie, zmiany w strategii co pół roku są wybitnie niekorzystne. Oczywiście piszę to subiektywnie bo na razie musze zmodyfikować slajd w moich prezentacjach który pokazuje kierunek konsolidacji Polskiej Energetyki ….ale niech tam …na wszelki wypadek zachowam go w starym pliku bo w tym ciekawym roku 2011 – nic nie wiadomo …..
Padł przetarg informatyczny TETRA …
Wielki przetarg za miliony (około 500) który miał dać system komunikacyjny ratownictwa przed Euro 2012. Osobiście biznesowo nie mam nic do niego więc nie żałuję – ale znowu pokazuje to niemoc inwestycyjną (i przetargową) dużych inwestycji informatycznych ze środków publicznych. Przetarg miał chyba historię 10-letnią …teraz od początku …może w tym szaleństwie (zaczynać i nie kończyć) jest metoda …poczekamy na rozwój technologiczny i już za 20 lat będziemy mieli super system komunikacyjny z laserami i satelitami …po co więc się spieszyć …
Energetyka odnawialna kontra …ta niedobra (konwencjonalna i jądrowa) ..
Zaczynają pojawiać się głosy pokazujące, że nie wszystko co darmowe i czyste (energetyka odnawialna) ma same plusy. Wreszcie przeczytałem kilka newsów (w tym o fotowotanice – energetyce słonecznej w Czechach) , że doświadczenia w eksploatacji powodują problemy w bilansowaniu systemu elektroenergetycznego. Stały problem – wiatr i słońce teoretycznie jest za darmo ale nie mamy przewidywanej generacji energii z takich obiektów. Wymyśliłem takie porównanie (dla prasy i mediów gdzie liczą się jedynie efekciarskie porównania) że z odnawialną to trochę jak z nową propozycją paliwa do samochodów. Wyobraźmy sobie, ze ktoś proponuje nam nowy samochód na nowe paliwo – paliwo które jest za darmo i jest czyste ekologicznie. Zapomina tylko czasami jasno powiedzieć, że budowa stacji z tym paliwem jest bardzo droga, a samo paliwo może być albo i NIE być dostępne – więc nie mamy gwarancji że pojedziemy. Proponuje wiec aby w debatach z udziałem entuzjastów wiatru i słońca (żeby nie było niedomówień jestem za budowaniem tych elektrowni ale one same nie mogą nas uratować – musimy mieć inne źródła konwencjonalna także) – jasno było powiedziane – jeśli chcemy mieć tylko odnawialne – musimy zgodzić się, że czasami nie mamy prądu w gniazdku i telewizji …chyba wtedy już będziemy mniej zieloni …
Gaz łupkowy – Polska jak Kuwejt i Norwegia ? (czy ja tego już kiedyś nie widziałem)
Dziś (piątek) wszyscy jesteśmy szczęśliwi – mamy gaz łupkowy i to chyba prawie najwięcej na świecie. 300 lat co najmniej nam wystarczy a złoża na miliardy euro i dolarów są szacowane.
Szacowane to dobrze powiedziane – bo jak wczytać się w artykuły i mapki – to są to analizy na podstawie podobieństwa geologii terenu, a nie potwierdzone już konkretnymi odwiertami. Z hurraoptymistycznymi założeniami że mamy tani gaz, zbudujemy zaraz energetykę gazową i będziemy eksporterem – wolałbym jednak poczekać – kilka lat na dokładne badania i na uruchomienie pierwszych komercyjnych instalacji wydobywczych. Inaczej może być jak w Karlinie – było to w roku 1980/1981 – wybuch podczas odwiertów – i erupcja ropy naftowej – przez moment byliśmy drugim Kuwejtem. Pamiętam (jako dziecko), że malowniczo płonęła ropa naftowa i przed tym jak to ugasili – nasze wojsko odniosło spektakularny sukces trafiając z armaty w jakieś pozostałości konstrukcji odwiertu (chyba największy traf od wojny). Później było ciut mniej spektakularnie – w 1983 roku szyb zamknięto – ropy było znacznie mniej niż przypuszczano. Mam nadzieje, że teraz będzie inaczej, że nie będzie się paliło ani nie będziemy strzelać do naszych szybów …ale z Norwegią to pomalutku …
Komisja Europejska wszczyna dochodzenie – brak konkurencji na rynku gazu (i energii) ..
Komisja zaczyna nam się dobierać do skór – mamy 2 miesiące (chyba) na przedstawienie działań i zmiany w kierunku liberalizacji rynku gazu. Zarzucają nam, że wbrew przepisom unijnym nie ma możliwości zmiany dostawcy i brak jest konkurencji oraz bez połączeń z innymi krajami (nietrudno to stwierdzić bo przecież praktycznie tylko PGNiG), a co do połączeń strach pisać, bo wszystko już napisane. Na rynku energii – wcale nie lepiej – zwłaszcza jeśli patrzymy z punktu widzenia użytkowników detalicznych – grupa taryfowa G (nasze mieszkania). Wciąż obowiązuje taryfowanie – zatwierdzanie cen przez URE, w praktyce nie ma wolnego handlu. Dałem zadanie studentom – na typowym rachunku (mieszkanie, 3 osoby) zrobić analizę, czy opłaca się zmienić dostawcę i ile można zarobić (ceny są w Internecie – każdy może spróbować). Potem w teście było pytanie : Ile można zarobić (rocznie) : a ) 0-30 zł b) 30-50 zł c) 50-100 zł d) > 100 zł … Chyba nikogo nie rozczaruję jeśli podpowiem ze a) 🙂 …