Każdy kto był dzieckiem w moim wieku pamięta serial „Kosmos 1999” po części dlatego,że nic innego nie było w telewizji, ale też że przynosił nową wizje świata zaawansowanych technologii. Puszczany był pod koniec lat 70-tych jako największe wydarzenie tygodnia , a nienadzwyczajny pilot opowiadał o Księżycu (!!), który właśnie w roku 1999 po nuklearnej eksplozji składowiska odpadów został wyrzucony w przestrzeń kosmiczną. Nie tylko sam ,ale i z bazą naukową i naszymi bohaterami, którzy od teraz podróżują po całej galaktyce i pewnie dalej, szukając nowego miejsca do życia, ale przede wszystkim co chwila coś im się zdarza, gdy czasu mają mało na rozwiązanie zagadek i problemów bo Księżyc zaraz poleci dalej. Można się w tym serialu nabijać z zabawnych komputerów złożonych z guzików (ale bez ekranów !!!, ewentualnie małe telewizorki), ale z drugiej strony nieco smutne, że minął zarówno 1999 rok jak i 2010 i dalej nie tylko nie mamy bazy na Księżycu, ale nie jesteśmy teraz nawet w stanie tam dolecieć. Za to mamy fantastyczne gadżety, plany i wirtualne technologie, że na ekranie jesteśmy w stanie podróżować po całym wszechświecie i na Playstation walczyć z wieloma różnymi stworami, co niestety nijak nie przekłada się w realne możliwości kosmiczne, które są gorsze niż w latach siedemdziesiątych. Planowanie było szczytne, z realizacją wyszło jak zawsze.
Te dalekie analogie naszły mnie na konferencji E-wold energy & water – które trwały od wtorku do wczoraj. E-world to gigantyczne, największe, europejskie wydarzenie poświęcone handlu energią, nowymi technologiami i systemom informatycznym z tym związanym – coś w rodzaju skrzyżowania polskiego „Rynku Energii” i „Infotab” – z tym ze przynajmniej 50, a może i więcej razy większe. W tym roku wystawiło się rekordowo prawie 600 firm i targi odiwedziło prawie 20 tysięcy zwiedzających, a muszą być tam wszyscy, którzy liczą się w tym segmencie rynku. Mamy więc i koncerny pokazujące się imagowo, firmy informatyczne, konsultingowe, producentów nowoczesnego sprzętu i samych traderów lub przedstawicieli wszystkich giełd i platform obrotu – energia, emisjami i gazem. W tym roku wyjątkowo „kosmicznie” i wizyjnie, bo poza stałym trendem handlu energią (co traktuje się jako standard) królowała ekologia i smart grid.
Targi w Niemczech, dlatego też pokazująca dużo niemieckich trendów – a tu ekologia i smart we wszystkich wydaniach. Patrzyłem na standy wielkich koncernów i tam wszędzie podkreślane, jak czysto i efektywnie produkują. Aż przecierałem oczy bo ani generacja z gazu ani z węgla, nie była widoczna, właściwie tak jakby w ogóle taki sposób nie istniał. Słowo „Coal” jakby wykluczone w targów tylko w jednym standzie był magazyn energetyczny nazywany „Coal”, ale pewnie i on niedługo zmieni nazwę lub choćby doda sobie przedrostek „Green” na początku. Wiele za to „smartowych” rzeczy – oczywiście w różnym stopniu realnych rozwiązań. W dużej mierze inteligentne liczniki i wyjścia do systemów rozliczeniowych. Możliwość zdalnego odczytu własnych liczników, internetowo czy przez komórkę i dobowe profile, strażnicy mocy, itp., we wszystkich odmianach. Pojawiły się też pierwsze zajawki systemów inteligentnego zużycia w domach, ale na razie rozwiązania od koncepcji poprzez pierwsze prototypy. Więksi gracze sprzętowi i systemowi, koncentrują się na pokazaniu, że też są „zieloni” i mają sprzęt do smart gridu – nawet jeśli pokazuje to standardowe systemy odczytowe i ewentualnie zarządzanie liniami przesyłowymi. Na pewno „kosmiczne” niektóre rozwiązania marketingowe – przedstawiciele jednej z firm mieli mocno zielone trampki, mocno eksponowane jeśli przechadzali się po halach. Troszeczkę z przekąsem i trochę z niepokojem pisze o tym , bo to wszystko pokazuje, co jest trendy i na co idą naprawdę duże pieniądze w rządowych i europejskich grantach – zdecydowanie wizja jest ekologiczna i bardzo idealistyczna, zielone źródła i smart grid mają być tym, co teraz zapewni nam bezpieczeństwo energetyczne. Przeczytałem jeszcze w locie wywiad z Jo Leinena – przewodniczącym komisji ochrony środowiska naturalnego w Parlamencie Europejskim (www.forbes.pl – opinie) i niepokój mój się wzmógł jeszcze bardziej, bo trudno jest walczyć z wręcz religijnym przekonaniem, że energia odnawialna będzie najtańsza, najlepsza i należy ją wdrożyć natychmiast wszędzie bez wyjątku. Patrząc w tył na „Kosmos 1999” i nasz wynik w lotach międzyplanetarnych, mam wątpliwości czy „Kosmos Smart Europa 2020” osiągnie wszystkie zakładane cele. Jestem daleki od negowania konieczność (długofalowej) przestawiania się (częściowo) na OZE, stopniowego wprowadzania (i testowania) Smart Gridu i tzw. Demand Side Management – sterowania popytem użytkowników końcowych. Mało – jestem gorącym entuzjastą i docelowo chciałbym żyć w tak wspaniałym świecie. Obawiam się jednak, że zarówno daty jak i sprawy techniczne traktowane są hurraoptymistycznie i fajnie na poziomie grantów rządowych i dotacji, a słabiej w praktycznej realizacji. Na razie jednak cały czas Europa jedzie w większości na gazie, węglu i nawet energii atomowej, a OZE są interesującym i rosnącym dodatkiem, ale już sprawiającym wiele trudności nie tylko ekonomicznie, ale i w samym bilansowaniu systemu. „Smart” na pewno tak, ale realistycznie bardziej patrzyłbym na 2030 i jednak trochę technicznie pokornie też zostawiałbym konwencjonalną energetykę w backupie i przynajmniej w rezerwie. Na razie śledzimy (i jesteśmy w samym środku) wielkiej rewolucji technologicznej (bo tak należy finalnie rozumieć ten wielki zwrot w strategii Europy), a wynik … zobaczymy na samych sobie, czasami na rachunkach za energie, bezpieczeństwie dostaw i finalnie w nowym kosmicznym świecie.
Na koniec bardziej optymistycznie. Na e-world są tez firmy z Polski. PGNiG, Apator , Transition Technologies , próbujemy pokazać, że w europejskim pociągu nowych technologii będą też Polacy, choć czasami może z innym spojrzeniem na przyszłość …
Jako rocznik 1990 też ze wcześniejszej młodości kojarzę „Kosmos 1999”, choć bardziej jako serial komediowy:)