Na początek znane dane statystyczne : 65 % polskich bloków energetycznych jest w tzw. „drugiej połowie eksploatacji” – ten miły enigmatyczny zwrot oznacza ze mają powyżej 27 lat (!!). Średni wiek polskiego bloku energetycznego to 29,82 (!!!) lata. (co prawda w czasach komunistycznych młodzież oznaczała obywateli do 35 roku życia, ale w tym przypadku to już się nie stosuje)
Jest pewna istotna różnica jeśli rozważamy koszty budowy nowych bloków jeśli warunki prawne byłyby jak „kiedyś” i w porównaniu z obowiązkami jaki nakłada na nas Pakiet Klimatyczny (wychwyt CO2, konieczność rozpoczęcia programu energetyki jądrowej, itp.) – w pierwszym przypadku wystarczyłoby jakieś 5-6 mld Euro , w drugim już od razu 13-18 mld. Musi się to odbić na końcowej cenie energii i konkurencyjności polskiego przemysłu.
Ale o samych derogacjach …. Jak wiadomo jednym z istotnych składników nowych regulacji europejskich jest handel emisjami (CO2) i ograniczanie emisji CO2. Od 2013 zaplanowane jest całkowite przejście na system aukcyjny (kupowanie pozwoleń na emisje CO2 tylko na aukcjach) i zobowiązanie nowo powstających instalacji węglowych (uruchamianych po 2016) do budowy CCS (wychwyt CO2 ze spalin). Całość – coś w rodzaju śmiertelnego pchnięcia dla energetyki węglowej i podstawowy problem dla Polski (o czym piszą wszyscy energetycy od kilku lat). Jest maleńka furtka obejścia (jak mogłoby być inaczej)…..Dla Polski – 70 % uprawnień może być przyznanych bezpłatnie (to te mityczne derogacje) pod kilkoma warunkami. Dotyczy to starych instalacji lub takich, gdzie przez 31 grudnia 2008 „rozpoczął się proces inwestycyjny”. Są tez dodatkowe uwarunkowania – wartość derogacji musi być równa inwestycjom w nowe źródła energii (a więc konieczne jest zobowiązanie do dużego programu inwestycyjnego – nazywa się to KPI ) oraz wynik z 2006, że 30 % wytworzonej energii pochodziło z paliwa jednego rodzaju, a PKB na jednego mieszkańca nie przekroczyło 50 % średniego we Wspólnocie (to jest powalające – kto to wymyślił !!!! ) – w każdym razie wartość dla Polski (na razie wg statystyki i obliczeń) wynosi …. dokładnie 50 % (wiec się łapiemy) …..ale ,,,łatwo można to przeliczyć raz jeszcze J …..
Tak wiec wchodzimy w KPI – Krajowy Program Inwestycyjny i w derogacje (nie mamy innego wyjścia) i mamy możliwość dać w miarę tanie (w 70 % darmowe) pozwolenia na emisję CO2 dla nowo budowanych obiektów gdzie ….(tu kluczowe zdanie) „..przed 31 grudnia 2008 rozpoczęto proces inwestycyjny” …fajne zdanie wynegocjowane w zapisach z Unią ale …. ani w definicji prawa polskiego ani unijnego nie ma „rozpoczęcia procesu inwestycyjnego” – co to w takim razie jest ? decyzja o budowie, obmiar geodezyjny gruntu, prace (jakieś ?) … i to co było zawsze powtarzane w żartach – postawmy toaletę na polu gdzie ma być elektrownia (np. TOI TOI) – a będzie to już proces inwestycyjny. ….żarty żartami, a teraz komisje europejskie uściślają – derogacje mogą dotyczyć obiektów gdzie jest „WIDOCZNY” postęp prac inwestycyjnych … Toalety wiec góra !!! Jeszcze raz polska improwizacja i pomysłowość uratowała nam skórę …. Mam nadzieję, że postawiono wiele i były one używane i NIKT nie będzie mógł powiedzieć ze proces nie był widoczny …. Oczywiście poza żartami – warto sobie uświadomić co by było bez derogacji – i (zadanie dla studentów) wyliczyć emisję roczną CO2 (np. z nowobudowanego bloku w Kozienicach – gdzie właśnie ogłoszono przetarg) – 1000 MW – a cena pozwoleń dziś ok. 15 Eur/tona a prognozowane do 2020 (różne warianty) pomiędzy 30 a 40 Euro za tonę. Pouczające (pokaże wynik za kilka dni) ale już wiem …. te toalety to obiekty z największym zwrotem z inwestycji w historii budownictwa …..