Od kilku dni pogoda znowu dopisała …. 30 stopniowe upały stają się standardem w Polsce, ale i coraz lepiej radzimy sobie z nimi technicznie. Kiedyś pamiętam że w taki ciepły dzień , wszystkie samochody miały pootwierane szyby na maksa a czerwone i skrajnie zmęczone twarze kierowców pokazywały jak jest niesłychanie gorąco. Teraz …w większości wszystko elegancko pozamykane , klimatyzację stwarzają komfort termiczny, nieliczni kierowcy z otwartymi oknami traktowani są jako dziwacy i nienowocześni.  Tak samo komunikacja miejska  …co prawda trochę mniej korzystam, ale potrafię sobie wyobrazić … dawne czasy kiedy stłoczeni na śledzia pasażerowie w ponad 30-sto stopniowym upale , toczyli się przez miasto w blaszanej puszce z nieotwieranymi oknami (pamiętam walkę żeby dostać się w nieliczne miejsca gdzie było trochę przewiewu, albo jak ryby jak się oddychało tylko podczas zatrzymywania na przystankach). Efekty uboczne w postaci śliskości spoconych współpasażerów i … dość intensywny zapach wewnątrz i na zewnątrz pozostawiały niezapomniane wrażenie. Pewna rekompensata zawsze pozostawały letnie stroje kobiet, ale ogólne wrażenia autobusowo-tramwajowe chyba jednak na minus.  Teraz nowe maszyny (nie zawsze) ale w Warszawie fundują nam właśnie największy w Europie przetarg na sto-kilkadziesiąt pojazdów z obowiązkową wielostrefową klimatyzacją. Już nigdy więcej …tak częstych ciemnych plam na plecach i pod pachami eleganckich koszul i sukienek wśród pasażerów … Analogicznie postęp w biurze i w domu. Klimatyzacja staje się powszechna. Kiedyś w dzień jak dziś mało kto pracował (zrozumiałe wobec walki z upałem) a standardem były panie w urzędach siedzące mdlejąco przez wentylatorkami, z pogardą traktujące jakichkolwiek interesantów, którzy śmieli im przeszkadzać w taką pogodę (to akurat może trochę jeszcze zostało) … Wszystko zmienia się na lepsze ….

Owiani chłodnym powietrzem w upalny dzień rzadko zdajemy sobie sprawę, że …powodujemy duże zagrożenie energetyczne. Nic za nic …. Od kilkunastu lat obserwuje się w Polsce tendencję do gwałtownego zwiększenia zużycia energii elektrycznej w okresie letnim. To ta komfortowa klimatyzacja obecna w standardowym wyposażeniu biur ..a nawet teraz i mieszkań … wprowadzająca nas do zaawansowanego cywilizacyjnie świata … dość intensywnie zżera też i energie elektryczną. Patrząc na statystyki – najbardziej dynamiczny wzrost zużycia – to właśnie lato – ostatnie dane mówią nawet o 7 % rok do roku.  Krzywa zapotrzebowania wygląda jak poniżej (na osi pionowej jak popatrzeć to max zapotrzebowanie ok. 20000 MW ) – a porównując z danymi (są na stronie PSE Operator) z przed kilku lat –  przyrost jest o kilka tysięcy MW (!!). Widać zresztą jak równo energię ciągną klimatyzatory w biurach bo największe zużycie jest w godzinach pracy biurowej.

Ta tendencja widoczna jest w systematycznym zwiększaniu zapotrzebowania na energie w lato. Kiedyś różnica zima – lato była nawet 30 % – teraz zaczynamy mieć wyrównywany profil jak lekko- ugięta  linia prosta 🙂

Z jednej strony można powiedzieć że fajnie bo i chłodno i nowocześnie ….ale dzięki temu wchodzimy w niebezpieczne obszary pracy systemu elektroenergetycznego. W Polsce całej mocy zainstalowanej na dziś ok. 34-35 tys MW a na co dzień w dyspozycji operatora max koło 27-28 (w najlepsze dni). Problem, że w polskiej energetyce lato – to okres remontów (a patrząc na średni czas naszej energetyki – tak około 30 (!!) lat) to remontować trzeba właściwie corocznie. Zwyczajowo więc letnia moc dyspozycyjna spadała o co najmniej 20-30 procent – a teraz już nie może tak łatwo. Okazuje się ze właśnie czerwiec – lipiec – sierpień , kiedy części bloków jest remontowanych (mamy w reku wiec już tylko 22-24 tys MW) , a upały się utrzymują (popatrzmy na rekordowe zużycia w lecie – już ponad 20 tys MW) – bardzo szybko zbliżamy się do niebezpiecznych obszarów. Wystarczy awaria średniej wielkości (taka już zdarzyła się w 2006) i chwilowe odstawienie elektrowni lub kilku produkujących bloków -….a nie będziemy mieli prądu.  Od szeregu lat polscy energetycy powtarzali – że największe niebezpieczeństwo blackoutu – to właśnie lato. Tak więc już może zupełnie niedługo –może nawet 2012 lub 2013 …w upalne czerwcowe dni …. przyjdziemy do biura – klikniemy na przyciski komputerów i klimatyzacji i ….pstryk ….. zostaniemy z ołówkiem i gazetą do machania w formie wachlarza ….czekając na reakcję operatora systemu który będzie rotacyjnie wyłączał cześć odbiorców … ja jeszcze takie czasy pamiętam …większość osób już nie …

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *