Jedno wydarzenie zdominuje całe następne dni – premiera (na pewno nie gadżetu) – biały jak śnieg, pożądany jak biały wieloryb, już teraz widać, że numer jeden  – iPad 2 …

Mimo że bez wielkich breakthrough – tylko dwurdzeniowy procesor, cieńszy i łatwiejszy w trzymaniu i (to się naprawdę przyda) kamerka z tyłu. Moim zdaniem wystarczy żeby napędzić nową fale klientów (sami kupimy zaraz) …

Tak naprawdę rewolucja jest chyba gdzie indziej. Odkładamy do lamusa klasyczne komputery (fuj ! jak można korzystać teraz z desktopa), a też i notebooki i laptopy (oldschool) i będziemy pracować wyłącznie na tabletach. Ten kto raz spróbuje, na pewno już pokocha na zawsze (poza oczywiście garstką niepoprawnych malkontentów, którzy zejdą do podziemia ze swoim starym sprzętem)…

Zmienia sie Świat aplikacji (pobieramy z Appstore) i wymiany danych (precz dyski i dyskietki – wszystko przez sieć w chmurze) , a propos kiedyś tak chciał zrobić SUN „tylko sieć to komputer” ale nie było tyle WiFi dostępnego jak teraz. Będziemy inaczej pracować i  komunikować się w ruchu, mobilnie z tabletem w reku. Zupełnie inna edukacja (tu dopiero rewolucja) ale i przemysł (już niedługo inżynierowie z tabletami będą patrzeć na swoje instalacje przez kamerę iPada porównując z danymi czytanymi prze WiFi) ….

no i przede wszystkim – …..ten biały kolor ..wymiata  

iPad2

6 komentarze do “Wielkie wydarzenie IT …biały iPad 2 debiutuje w marcu.”

  1. Niestety, to nadal tylko modny gadżet i nim pozostanie. Tablety istnieją już od bardzo dawna – sam posiadam tablet od kilku lat i zgadzam się, że te urządzenia są przyszłością. Natomiast niezwykle irytujące jest, że tablety stały się tak popularne dopiero po wprowadzeniu iPada przez modnego Apple’a. Ludzie jakby nagle przejrzeli na oczy…
    Podobnie było z iPhone, który zapoczątkował boom na dotykowe telefony – czy naprawdę nikt nie wiedział wcześniej o istnieniu dotykowych urządzeń mobilnych? (mówię chociażby o HP, czy obecnym HTC). To wszystko prowadzi do jednej konkluzji – iPad jest modą. Czy można mnie nazywać malkontentem tylko dlatego, że nie chcę być uzależniony od Appstore? iPad to żadna rewolucja – to tylko powiększony iPhone, za którego kasują dwa razy tyle. Poza tym 1024×768 to archaiczna rozdzielczość i na tym nie da się pracować, a skromne 2x1GHz nie pozwala na efektywne prowadzenie obliczeń inżynierskich. Inżynierowie będą mogli biegać z iPadami i co najwyżej wrzucać filmy na YouTube. Myślę, że bardziej rewolucyjna od samego urządzenia jest ta plandeko-podstawka na magnesik. …aha, no i jeszcze ten biały kolor… : ) Fantastycznie komponuje się z niebieskimi jeansami i białymi butami na deskorolkę (czyli niestety trochę styl ubierania się mniejszości seksualnych), a nie do garnituru . Matowy czarny lub grafit byłby zdecydowanie bardziej elegancki, ale może po prostu iPad taki właśnie ma nie być. A śnieg bywa tez żółty…

  2. Zgadzam się, w tej chwili iPad to tylko modny gadżet, ale czy nim pozostanie to już nie jest takie pewne. Owszem, 2x1GHz nie pozwala na inżynierskie modelowanie, czy prowadzenie obliczeń numerycznych, ale nie wiemy czy to jest ostatnie słowo Apple:) W każdym razie potencjał (i oczekiwania, przynajmniej moje) jest olbrzymi. Jeśli chodzi o cenę to nie da się ukryć – ludzie z Apple powinni dostać marketingowego nobla: urządzenia, które mają setki irytujących właściwości, brak podstawowych aplikacji (np aplikacji do flasha w iphonie) i dobry design jako jedyną pozytywną cechę, sprzedają w milionach egzemplarzy po cenie przynajmniej dwa razy większej niż faktycznie mogłaby być (z ekonomicznego punktu widzenia). Co zaś się tyczy iphonów, to osobiście nie uległem tej manii, dotykowy ekran to dla mnie koszmar (sam mam blackberry), posiadam co prawda ipoda touch, ale służy mi tylko do słuchania muzyki i niech tak pozostanie. Uwaga o mniejszościach seksualnych jak najbardziej słuszna: osoba siedząca pół dnia z macbookiem w kawiarni, z duzym prawdopodobieństwem do takiej mniejszośći należy (no offense rzecz jasna).

  3. Apple idealnie zna swój rodzimy rynek, a to co się przyjmie w USA bardzo szybko przenosi się na inne kontynenty. Moim zdaniem Apple nie jest dobrą platformą, za mało aplikacji, tym co sprzętowo oferuje też nie powala ale miliony wpompowane w reklamę i właśnie design dają wymierne efekty. Każdy w tych czasach chce być modny, zwłaszcza młodzież, a na pewno ta w USA i takie firmy potrafią to idealnie wykorzystać. Apple stał się symbolem prestiżu, wyższości społecznej. To nic, że inne platformy oferują więcej w zamian, nikt o nich nie słyszał, to już nie mam czym się pochwalić wśród znajomych. Uważam, że iPad 2 to ogłupiania ludzi ciąg dalszy.

  4. Zgadzam się, że iPad to najbliższa przyszłość i wcale nie dlatego, że jest tabletem ale dla tego samego powodu dla którego iPhone zwojował świat – ergonomia i prostota połączona z wielkim potencjałem funkcjonalności.
    Sama technologia nie daje przewagi na rynku, natomiast ergonomia wspomagana technologią już tak. Dlatego też pewnie większość firm hardware’owych jest w stanie stworzyć tablet dwa razy szybszy, i dwa razy większą rozdzielczością od iPada to i tak nie zyskają rynku, bo nie chodzi o parametry techniczne ale o kompletne rozwiązanie, które nie wymaga instrukcji obsługi.
    Nie potrzebujemy komputerów – potrzebujemy rozwiązać problem, nie potrzebuję internetu ale informacji, które dzięki niemu mogę zyskać.
    Apple tworzy przełomowe urządzenia właśnie dzięki zbliżeniu użytkownika do rozwiązania, a nie do bajeranckiej technologii. Tego większość firm wywodzących się z technologii powinna się nauczyć. Finalnie większość końcowych użytkowników ma gdzieś, że nowy procesor jest dwa razy szybszy, a nowszy OS szybciej ładuje sterowniki podczas startu systemu, natomiast zainteresuje ich fakt, że ich problem zostanie rozwiązany a ciekawość zaspokojona dzięki danemu urządzeniu.

  5. Co do przechodzenia w „Cloud” to raczej traktuję jako marketingowy buzzword na coś co istnieje i jest z powodzeniem stosowane od wielu lat. Sporo firm aktualnie potrzebuje pod przykrywką innowacyjnego podejścia sprzedać koncept stary jak sam internet.
    Natomiast faktycznie ciężko się lansuje swoje rozwiązania pod hasłem „od dziesięcioleci inne firmy stosują model SaaS, więc Wy też powinniście”. Nieco łatwiej wbić się w media z hasłem „przyszłość to Cloud” i sprzedawać innymi poczucie innowacji i przewagi konkurencyjnej.
    Podoba mi się wypowiedz Larrego Ellisona dotycząca Cloud .

    Jak pokazała ostatnia awaria Gmail’a cloud też może się popsuć i generować ryzyko uzależnienia firmy od infrastruktury firm trzecich.

  6. Akurat kwestia obliczeń inżynierskich, to małe wyzwanie – obliczenia można prowadzić na klastrze stojącym sobie gdzieś w przyjemnie klimatyzowanym pomieszczeniu, a obsługiwać je z byle czego, np. z tabletu. Idea iPada do mnie jednak nie przemawia głównie ze względu na „rewolucyjny” brak klawiatury. Nie wmówi mi nikt, że na klawiaturze wyświetlanej na ekranie będę w stanie pisać tak szybko jak na normalnej, a to naprawdę dla wielu osób (w tym dla mnie) ma ogromne znaczenie. Dlatego sam używam czegoś co nazywano tabletem wcześniej, czyli małego notebooka z odwracalnym ekranem dotykowym, ale także normalną klawiaturą – i o relatywnie małej mocy obliczeniowej (bo do modelowania – jak wyżej) i jakoś nie wyobrażam sobie przesiadki na nic bardziej rewolucyjnego póki co.

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *