Czytaj ten artykuł również na forbes.pl , http://www.forbes.pl/szczyt-klimatyczny-w-dausze-sukces-czy-porazka-,artykuly,135645,1,1.html

Szczyt Klimatyczny zakończył się sukcesem

W ostatnim momencie uczestnicy spotkania w Dausze (190 państw, kilkanaście tysięcy delegatów) uzgodniło kluczowe zapisy o przedłużeniu obowiązywania Protokołu z Kioto (globalne działania w celu obniżenia emisji CO2) o kolejne 8 lat – do roku 2020. Wbrew opiniom sceptyków, udało się osiągnąć choć częściowe ogólnoświatowe porozumienie, łączące wszystkie kraje w działaniach na rzecz ochrony klimatu. Daje to szanse na wypracowanie pełnej strategii łączącej wszystkie kraje , tak jak zaplanowano do roku 2015.  Pomimo ogromnych różnic w interesach poszczególnych państw, Protokół z Kioto które będzie obowiązywać do 2020 jest JEDYNYM dokumentem w skali ogólnoświatowej, odnoszącym się do wspólnych działań klimatycznych. Zobowiązuje sygnatariuszy do ograniczania swojej emisji o 5-6 % (w stosunku do poziomu z roku 1990) – w pierwotnej wersji do 2012 (właśnie kończył się okres porozumienia), obecnie przedłużając czas obowiązywania poziomu ograniczeń o kolejne 8 lat. Należy zwrócić uwagę, że choć redukcja CO2 w wartościach bezwzględnych wydaje się niewielka, to referencyjny poziom emisji z 1990 powoduje że zgodnie z Protokołem, to rozwój gospodarek państw sygnatariuszy powinien opierać się o znaczące inwestycje w energooszczędność i technologie energetyki odnawialnej i zeroemisyjnej – przez ostatnie 20 lat mieliśmy do czynienia ze znacznym zwiększeniem konsumpcji energii elektrycznej i rozwojem przemysłu, a wg Kioto powinno to odbywać się przy lekkiej obniżce całkowitej emisjo CO2. Zgoda na przedłużenie umowy do 2020 jest pierwszym od kilku lat wypracowanym konsensusem na szczytach klimatycznych (poprzednie były niestety bezowocne) i daje nadzieje na osiągniecie celów zakładanej mapy drogowej nowej światowej umowy w 2015, która musi rozwiązać ogromne problemy pogodzenia sprzecznych interesów najwyżej uprzemysłowionych państw (Unia Europejska – największy zwolennik dalszej redukcji emisji a USA – brak zobowiązań) a także wielkich emitentów krajów wschodzących – Chiny, Indie, Brazylia (obawiających się kosztów dla gospodarek opartych na produkcji) , całej rzeczy krajów rozwijających się (oczekujących dotacji na zmiany w sektorze wytwarzania energii).  Pomimo tych naturalnych różnic, sukces konferencji w Katarze daje nadzieję na kolejne porozumienia, być może już na kolejnej konferencji w 2013 która odbędzie się w Warszawie.

 

Szczyt Klimatyczny zakończył się porażką

W ostatnim momencie uczestnicy spotkania w Dausze (190 państw, kilkanaście tysięcy delegatów) uzgodniło kluczowe zapisy o przedłużeniu obowiązywania Protokołu z Kioto o kolejne 8 lat – do roku 2020. Wbrew opiniom entuzjastów (zresztą dość lodowato i umiarkowanie oceniających ten wynik) – spotkanie zakończyło się przewidywaną porażką. Samo przedłużenie Protokół w Kioto , osiągnięte „rzutem na taśmę” i przy  ogromnym nacisku gospodarzy dążących do sukcesu przynajmniej na papierze, jest bezwartościowe z punktu widzenia światowego klimatu i pokazuje olbrzymie sprzeczności w partykularnych interesach poszczególnych krajów. Samo Kioto jest bowiem już  martwe – podpisane w 1997 (faktycznie jedyne do tej pory ogólnoświatowe porozumienie) od początku było bojkotowane przez USA (ówczesny największy emitent) oraz Chiny i Indie (obecni najwięksi truciciele). Weszło w życie formalnie dopiero w 2005 (kiedy ratyfikowała finalnie Rosja – obowiązywała bowiem zasada 2×55 – 55% krajów wytwarzających ponad 55 % emisji) ale już dziś zmieniła się struktura emisji przez największe kraje (Chiny przykładowo swoją podwoiły), a Protokół z Kioto po kolei opuściły kolejne kraje – Japonia, Rosja i Kanada. Dziś jest to już tylko symboliczne zgrupowanie największych zwolenników ekologicznych gospodarek – krajów Unii Europejskiej i Australii – ocenia się ze łączy kraje odpowiedzialne za około 15 % ogólnoświatowej emisji CO2. Ewentualne wyniki ograniczeń wg Protokołu z Kioto są więc dla świata całkowicie iluzoryczne, a porozumienie na szczycie w Dausze to tylko dyplomatyczny ukłon – i tak zgadzają się tylko Ci którzy byli „za” od początku. Im dalej dokładniej patrzeć na efekty Protokołu z Kioto, tym zdziwienie coraz większe – Polska uważana za europejskiego truciciela zredukowała emisję o prawie 30 % a super-ekologiczna Dania przekroczyła o 16 % (warto zajrzeć  na http://www.energy.eu/#CO2) „Ekologiczne” tendencje Unii Europejskiej to z jednej strony ideologiczny wpływ siły politycznych partii „zielonych” (zwykle będących kluczem do zwycięstwa w wyborach), a z drugiej zupełnie prozaiczne lobby największych europejskich koncernów, upatrujących możliwości rozwoju nowych technologii energetycznych i eksportu swoich produktów – z różnym zresztą skutkiem, ostatnio głośne są spory na linii Unia Europejska – Chiny w sprawie cen paneli fotowoltaicznych. Segment gospodarki który miał być bowiem nową lokomotywą Europy, szybko został zawłaszczony przez Chiny, a Europa zalana tanią, chińska produkcją. W ten sposób w zamierzeniach dotacje w specjalnych „ekologicznych” taryfach, które miały trafić do europejskich producentów (i pozwolić im potem eksportować na świat), nagle zwiększyły produkcję w Chinach (produkcje która nie podlega żadnym ograniczeniom emisyjnym i notabene ciągle zwiększa emisję CO2).  Tak naprawdę nie ma mowy  o porozumieniu globalnym – każde z państw będzie realizować swoje interesy. Dausza się więc  skończyła i w protokołach oznaczona jako „zadanie wypełnione” choć nierozwiązalne problemy pozostają. Jedyny plus to wybrane miejsce nowego szczytu w 2013 – Warszawa – a więc nadzieja dla hotelarzy i restauratorów na goszczenie kolejnej rekordowej delegacji 190 państw i kilkudziesięciu tysięcy reprezentantów w podróży służbowej.

Jeden komentarz do “Sukces czy porażka (dwa spojrzenia) – zakończony szczyt Klimatyczny w Dausze (Katar)”

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *