Podobno miara rozwoju cywilizacyjnego danego kraju jest liczba zgłoszeń patentowych. Corocznie wielkie światowe korporacje , zgłaszają ich więcej niż cała Polska. Czy to koniecznie przykład ze jesteśmy tępi jak but i nadajemy się tylko do skręcania telewizorów ? Czy może słuszne są narzekania, że nie ma innowacyjności, uczelnie niczego nie uczą, nasi inżynierowie to bałwany i z tego kraju należy uciekać na zmywak ?

A może sami sobie strzelamy w stopę i polskie prawo patentowe w nijak nie przystaje do rzeczywistości ?

Nie wiem jak z pierwszymi zdaniami , ale ostatnie jest prawdziwe na pewno.  Żyjemy w zupełnie nowych czasach. Walka patentowa to podstawa wyjścia na naprawdę duży światowy ocean hi-techu i niestety tez niedoceniana u nas – wielka bariera technologiczna dla polskich firm. Jeśli ktoś naprawdę chce zając światowy rynek i choć na chwilkę ugryźć kawałek globalnego tortu …. na pewno spotka się z patentami, pozwami i … procesami – rzeczywistymi i tymi bardziej wyimaginowanymi. Patentowe „trolle” to niestety klasyka obecnego świata, na każda firmę co coś produkuje, przypada tez i firma która nic nie ma ale tylko dobrych prawników i zbiór kupionych patentów. Typowym działaniem jest słanie pozwów do kogokolwiek co sprzedaje dobrze swoje produkty i liczenie na słabość prawna lub nieznajomość realiów. Rada jest tylko jedna – kiedy wojna – zbroić się. Dlatego tez coraz większa rola prawników w firmach technologicznych, dążenie do patentowania wszystkiego za wszelką cenę – nieważne czy to nowy wygląd okienka, kolorowy obrazek czy   zupełnie innowacyjny rzut kulka papieru do kosza na śmieci – a może się przyda w przyszłości bo ktoś może wykorzystać to w rynkowym produkcie a może tez można użyć w kontr-pozwie patentowym na atak konkurencji. Patentuje się więc wszystko, kupuje niektóre firmy wyłącznie dla ich zbiorów patentów, a przede wszystkim … próbuje zgłaszać do oporu. Urzędy patentowe w USA gubią się już w tej ilości prawniczego języka i swobodnie puściły możliwość patentowania rozwiązań softwarowych – a może wręcz odwrotnie – pozwoliły amerykańskim firmom informatykę patentować – dając im straszliwy oręż w walce z zagraniczna konkurencją. Amerykańskie patenty pozwalają wiec zarówno bronić się u siebie , jak i tez udowadniać ze właściwie wszystko już jest dawno wymyślone.

Jak na tym tle plasuje się Polska ? Oczywiście … epoka kamienia łupanego. Polski Urząd Patentowy broni się w okopach świętej Trójcy i do końca twierdzi ze patent …. to tylko rzeczy materialne.  Żeby nie być gołosłowny – to klasyczne odpowiedzi Urzędu Patentowego RP jakie prawdopodobnie uzyskuje każda firma zahaczająca choćby o informatykę :

 0101

 0202

Musi być więc materia, jeśli już jakikolwiek software lub pomysł, idea, sposób (np. optymalizacji) to do bólu trzeba uzupełniać opisy gdzie i jakie kabelki podłączyć, gdzie tu jest bateria a najlepiej i cały generator, rysunek techniczny , układ zespawanych kół zębatych lub może młotek o zaokrąglonym ostrzu. UP broni się przed softwarem jak może, nawet jeśli go się podłącza do rzeczywistych i materialnych urządzeń (np. kotła ) to i tak się to nie liczy, bo jakby to był tam drut wsadzony albo lepiej jakiś większy kawałek metalu to jest dobrze , jak mamy gdzieś wysyłać bity i bajty, to najlepiej odesłać ze w Polsce to nie do patentowania bo niematerialne.

Oczywiście ktoś może powiedzieć że przemawia przeze mnie zawiść i niechęć do światłych patentowców, którzy nie chcą mi uznać osiągnieć informatycznych.  Pewnie i trochę tak, ale mam i pewna satysfakcje mając patent amerykański (US Patent 8,200,369, 2012) i tez europejski na rozwiązanie które rodzimy UP RP z lubością mi kilkakrotnie odrzucał jako … niematerialny. Oczywiście … Anglosasi i zachodni Europejczycy się nie znają i patentują jakieś badziewie, a my w kraju damy im opór. Tyle ze polskie patenty … chronić będą tylko na obszarze RP, a w zakresie oprogramowania i szeroko pojętej informatyki …. jestem pewien, że nie postawią dla firmy jakichkolwiek barier konkurencyjnych (nikomu nic nie uznają).  Ale proszę się tez nie dziwić … że jeśli chcemy działać w IT i chcemy działać na świecie … to jednak będziemy patentować za granicą. I proszę się tez nie dziwić na niskie pozycje rankingu Polski w hi techu – w końcu sami sobie pomagamy jak możemy.

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *