Dzisiaj – telekomunikacja

Klient: Chciałbym kupić możliwość dzwonienia do kogoś.

Sprzedawca: Mamy dla Pani/Pana doskonałą, zintegrowaną ofertę. Zestaw najnowszego smartfonu, który pozwala na dostęp do Internetu w każdym miejscu na świcie, własne miejsce na chmurze gdzie można przechowywać dane, zdjęcia, pliki i historię własnej podróży, ponad milion aplikacji, które ułatwiają życie i sterują domem, samochodem, suszarką i mieszalnikiem do drinków. Bogate życie towarzyskie za pomocą platform poszukiwania znajomych, towarzystwa na imprezy kulturalne lub inne. Dodatkowo pomiar tętna, cholesterolu i uproszczona detekcja genetycznych chorób, jeśli przystawić telefon do źrenicy oka, a więc także bezpośrednie połączenie z centrum medycznym. Płaci Pani/Pan wyłącznie za abonament, a umowa jest tylko na 2 lata. Takiej okazji nie sposób przegapić, bo oczywiście w całej tej zintegrowanej ofercie dzwonienie jest już całkowicie za darmo.

Klient: Ale ja bym chciał tylko móc dzwonić do kogoś.

Sprzedawca: Czegoś takiego samego to my już nie mamy…

Jutro (całkiem blisko) – rynek energii

Klient: Chciałbym kupić prąd do zasilania w moim domu.

Sprzedawca: Doskonale się składa bo mamy dla Pani/Pana najlepszą zintegrowaną ofertę. Dostawa i montaż najnowszych urządzeń domowej generacji wraz z domowym magazynem energii. Fotowoltaiczne dachówki i fotowoltaiczna okładzina domu oraz pełen komplet systemów zasilających wraz z dodatkowym leasingiem elektrycznego samochodu i pakietem zasilania z miejskich systemów ładowania. Do tego centralny system sterowania mieszkania z inteligentnym systemem zużycia energii, ale i przyłącze systemowe od razu z oprogramowaniem do zarabiania prosumenckiego i wyboru opcji najtańszego zasilania w przypadku konieczności poboru energii z sieci. W zestawie także możliwość ubezpieczenia, badania lekarskie, wizyty elektryka, hydraulika, przegląd samochodu i miksera oraz do wyboru do 10 godzin nauczania języka angielskiego albo tańców egzotycznych. Przy pierwszym wyborze zintegrowanej oferty dodajemy też kilkaset tysięcy odsłuchań muzyki i Premium, wideobibliotekę oraz zniżki na kupno urządzeń klimatyzacyjnych, grzewczych czy odbiorników telewizyjnych. Płaci Pani/ Pan wyłącznie za abonament, a umowa jest tylko na 2 lata. Takiej okazji nie sposób przegapić, bo oczywiście w całej tej zintegrowanej ofercie prąd jest już całkowicie za darmo.

Klient: Ale ja bym chciał tylko prąd, żeby móc podłączyć pralkę.

Sprzedawca: Czegoś takiego samego to my już nie mamy…

2 komentarze do “Analogie na rynku telekomunikacyjnym i rynku energii”

  1. Kiedyś „dawno temu” jak obserwowałem „prywatyzację telekomunikacji” ( czyt. podpieprzenie w biały dzień pod nosem policji) i zwolnienie dziesiątek tysięcy pracowników T P S.A. sądziłem ,że to będzie ” Armagedon ” telekomunikacji w Polsce……żałowałem swoich kolegów z „tepsy” .
    Ostatecznie okazało się że „France Telkom” a później „Orange” powoli zwija żagle i dopuściła do wyhodowania takiej prężnej konkurencji. Przełamałem swoją barierę psychologiczną i z „drutem”telefonicznym rozstałem się jakieś 8 lat temu w niemiłych okolicznościach związanymi ze straszeniem – że kary umowne ,że coś tam, coś tam. Zaperzyłem się tak okrutnie ,że jeszcze przez 1000 lat nie spojrzę na ofertę „orangową”. Obecnie na rynku telekomunikacji jest w czym wybierać , ceny stały się akceptowalne i jest OK
    Cieszyłem się że , energetykę ominęło to w owym czasie. Jak raz pojawiły się „zmiany” w ZE powstawały nowe struktury powodując kompletny bałagań i brak decyzyjności . Jak zaczynałem z nimi współpracę to był Dyrektor Naczelny i dwóch zastępców…… jak kończyłem było całe stado Prezesów, w-ce Prezesów, Prokurentów , Dyrektorów departamentów i różnej maści starszych i młodszych „podwujaszczych”. Później konsolidacja – czyli wróciły stare okręgi energetyczne „bis” ( znaczy się te „Eneje”,”PGE-ry”,”Energ-y”-je ,”Taurony”) – i co ? i nic : stada urzędników co jeden to ważniejszy , BOK-i jak ta lala – tylko aby coś załatwić , uzgodnić – normalnie masakra to mało powiedziane. Mam wrażenie ,że naszą energetyka wróciła do głębokiej „komuny” a ten „rozdział” pomiędzy obrotem a dystrybucją to przymały listek figowy na gołym…przyrodzeniu. Że niby demokracja i wolny rynek weszły dziwne firemki podstępem namawiając emerytów ,że będą mieli „niższe rachunki” tyle że z umowami „nie do zerwania”.
    Tak naprawdę zostało wszystko po staremu – biurokracja i odgórne ręczne zarządzanie poczynając ode ministerstwa , URE – po zarządy grup energetycznych……. a na sieciach nie ma pracować komu bo starzy monterzy odeszli na emeryturę, a młodych nie ma bo szkolnictwo zawodowe zaorane reformą gimnazjalną , którą to reformę zaorała reforma „podstawowa” z aktualną „kumulacją” dwóch roczników w jednej klasie…… jak w lotto… normalnie cycuś.
    Wszystko to przez to ,że jakoś prąd nie chce bez drutów płynąć a druty były zawsze we „państwowej łapie” i puki co nic się nie zmieniło a poza tym Państwo (nauczone doświadczeniem telekomunikacji) nie pozwala bez ” koncesjów ” druta ciągnąć innym pod wyższym napięciem . Skutkiem tego nie ma komu druta ciągnąć i konkurencja umarła przed poczęciem nie wspominając o tem ,że nie ma się na lepsze bo bajzel w przepisach jest niemożebny……. Amen.
    Ponieważ mnie tzw. „energetyka zawodowa ” obmierzła to postanowiłem od niej uwolnić się – i kombinuję jak tu się od niej odczepić.
    Na ten moment postanowiłem „własnymi rencami” zmajstrować PV-ła – ze 3 kW , i zostać za przeproszeniem „prosumentem” (zastanawiam się czy nie jest to jakieś obraźliwe słowo we obcym języku) . W wersji samoróbki wychodzi mi coś koło 3500 zł/kW i powinno się zwrócić w jakieś 6 lat albo szybciej jak energia „drutowa” zdrożeje bo węglówki będzie trzeba zamknąć a atomówek rządzące gamonie przez 30 lat nie wybudowały…..*) **)
    *) kuźwa – nawet Bangladesz nas wyprzedził bo ma już fundamenty a nam się zostały ruiny (Żarnowca).
    **) jak mi te PV-ły „pykną” to dostawię magazyn energii na ołowiakach samochodowych – w hurcie za 24 kW (2000Ah = 20szt x 100Ah) -ok. 6000zł zakładam ,że jak mi w moim „klekocie” wytrzymują 8 lat (w skrajnie wrednych warunkach eksploatacji) to na stojaku w ciepełku pewnie znacznie dłużej wytrzymają…… ” pożywiom uwidim – skazał zajec „

Zostaw komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *